Tydzień po kradzieży mosiężnej tablicy ze ściany kościoła, policji udało złapać się sprawcę. Okazał się nim 17-latek z Wildy. Tablicę pociął i sprzedał na złom. Teraz grozi mu 5 lat więzienia.
Tablicę skradziono ze ściany kościoła na ulicy Głównej 1 lutego. - Na tablicy z 1945 roku, o wymiarach 65 na 45 centymetrów widniał tekst upamiętniający mieszkańców Poznania poległych w czasie II wojny światowej – tłumaczy Iwona Liszczyńska z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Stary znajomy policji
Po zgłoszeniu kradzieży policjanci z komisariatu Nowe Miasto skontrolowali wszystkie znajdujące się na terenie dzielnicy punkty skupu złomu.
- Po tablicy nigdzie nie było żadnego śladu. Mimo to policjanci nie zniechęcili się i dzięki analizie wszystkich informacji do których udało nam się dotrzeć, sprawca został namierzony. Okazał się nim 17-letni mieszkaniec poznańskiej Wildy, wielokrotnie notowany za kradzieże i włamania – wyjaśnia Liszczyńska.
Spiłował litery i zniszczył tablicę
Złodzieja zatrzymano w środę w jego domu. - Choć był zaskoczony wizytą policjantów, w rozmowie z nimi od razu przyznał się do kradzieży i wskazał punkt skupu złomu, w którym sprzedał skradzioną z kościoła tablicę. Uprzedził także policjantów, że litery spiłował szlifierką, a samą tablicę pociął na kawałki. Zanosząc tablicę do skupu nie chciał wzbudzić żadnych podejrzeń – mówi Liszczyńska.
Pociętą na kilka kawałków tablicę policjanci odzyskali w jednym z punktów skupu złomu na Jeżycach. Za wartą około 4 tysiące tablicę 17-latek otrzymał kilkadziesiąt złotych. Złodziej przebywa w policyjnym areszcie. Jeszcze w czwartek ma mu zostać przedstawiony zarzut kradzieży. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Autor: FC//kv/k / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Parafia pw. NMP Niepokalanie Poczętej