Już za kilka dni, na początku listopada do Polski przyleci kilkuosobowy pododdział wojsk USA, by przygotować rotacyjne pobyty amerykańskich samolotów F-16 i C-130 Hercules. Amerykańscy lotnicy będą ćwiczyć w Łasku, Krzesinach i Powidzu.
Pododdział, w amerykańskiej nomenklaturze Aviation Detachment (AV-DET), ma zająć się zadaniami administracyjno-logistycznymi przed rozpoczęciem wymiany pomiędzy pilotami z USA i Polski.
Na razie w w Łasku w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego przebywa jego dowódca, przybyły z Niemiec major pilot Matthew Spears.
Ćwiczenia za oceanem
Zgodnie z polsko-amerykańskim porozumieniem Amerykanie będą przybywali na ćwiczenia cztery razy w roku - dwa razy do baz w Łasku i na poznańskich Krzesinach mają przylatywać bojowe F-16, dwa razy transportowe C-130 Hercules, które będą korzystać z bazy w Powidzu. Pierwszy taki pobyt jest przewidziany na pierwszy kwartał przyszłego roku. W ramach wymiany szkoleniowej polscy oficerowie w Stanach Zjednoczonych będą ćwiczyć w bazach Luke (Arizona) i Pope (Północna Karolina), gdzie też stacjonują F-16 i C-130.
„Przylot na dwugodzinne ćwiczenia”
- Standardem będzie przylot na dwutygodniowe ćwiczenia - informuje rzecznik sił Powietrznych ppłk. Artur Goławski. To znaczy, że personel i samoloty będą pozostawały w Polsce kilka dni przed ćwiczeniami i kilka dni po nich. Zakłada się, że Amerykanie i Polacy będą ćwiczyć wspólnie. Strona polska chciałaby, by na ćwiczenia z Amerykanami przylatywali także sojusznicy z innych państw NATO i krajów partnerskich.
Po zatwierdzeniu przez Obamę
Plany rotacyjnych pobytów amerykańskich lotników w Polsce potwierdzili grudniu 2010 r. w Waszyngtonie prezydenci Barack Obama i Bronisław Komorowski. Porozumienie zamierzano podpisać przy okazji wizyty prezydenta USA w Polsce w maju 2011, nie zdążono jednak zakończyć negocjacji. Memorandum dotyczące okresowych pobytów amerykańskich lotników, stałego stacjonowania w Polsce pododdziału zabezpieczającego oraz wspólnych ćwiczeń podpisali w czerwcu 2011 r. minister obrony Bogdan Klich i ambasador USA Lee A. Feinstein.
Przewiduje ono, że AV-DET amerykańskich sił powietrznych ma liczyć ok. 20 osób i obsługiwać infrastrukturę, samoloty i załogi F-16 i C-130.
Do dyspozycji państwa-gospodarza
W maju br. szef MON Tomasz Siemoniak i szef sztabu sił powietrznych USA gen. Norton A. Schwartz podpisali porozumienie w sprawie wymiany personelu wojskowego. Ustala ono ramy prawne dla programu wymiany żołnierzy służby czynnej - precyzuje m.in. zasady selekcji kandydatów, wykonywania obowiązków służbowych, dostępu do tajemnic, opieki zdrowotnej i władzy dyscyplinarnej.
Koszty utrzymania osób wysłanych poniesie strona delegująca. Delegowani za granicę żołnierze będą wykonywać polecenia tamtejszych przełożonych, nie będą jednak podlegać ich władzy dyscyplinarnej. Żołnierzy przysłanych w ramach wymiany państwo-gospodarz nie będzie można użyć w ewentualnym konflikcie zbrojnym.
Każdą rotację ma poprzedzać odrębne porozumienie regulujące szczegóły techniczne.
Autor: AB / Źródło: PAP