Nie dostosowali się do ograniczenia prędkości i skończyli na barierkach. W ciągu doby w Gostyniu (woj. wielkopolskie) w tym samym miejscu doszło do dwóch groźnych kolizji. Jedną z nich spowodował pijany kierowca, któremu grożą nawet 2 lata więzienia.
Do dwóch kolizji doszło na ul. Olejniczaka w Gostyniu. Obaj kierowcy uderzyli w te same bariery ochronne. - W obu przypadkach powodem zdarzeń była nadmierna prędkość - mówi Sebastian Myszkiewicz z gostyńskiej policji. W miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/godz., kierowcy jechali znacznie szybciej.
Ucieczka na podwójnym gazie
Do pierwszej doszło w poniedziałek wczesnym wieczorem. - Kierowca opla vectry na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze drogi, uderzył w balustrady, a następnie w elewację budynku - podaje Myszkiewicz.
30-letni kierowca auta uciekł z miejsca zdarzenia. - Został zatrzymany dzięki mieszkańcom, którzy wskazali, gdzie się ukrywał - wyjaśnia Myszkiewicz. Okazało się, że mężczyzna był nietrzeźwy. - Miał ponad promil alkoholu w organizmie. Teraz za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grożą mu 2 lata pozbawienia wolności - mówi Myszkiewicz.
Druga kolizja skończyła się mandatem
Dobę później w tym samym miejscu doszło do podobnej kolizji. Tym razem kierujący peugeotem 306 stracił kontrolę nad pojazdem i uderzył w barierki. 19-letni sprawca zdarzenia był trzeźwy. - W tym przypadku mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 300 zł - wyjaśnia Myszkiewicz. Jak dodaje, policjanci zwrócą teraz szczególną uwagę na przekraczanie przez kierowców dozwolonej prędkości w tym miejscu.
- Gdy dojdzie do zdarzeń drogowych czy będzie nadmiernie przekroczona prędkość, policjanci będą zatrzymywać prawa jazdy - kończy.
Autor: FC/gp/jb / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TV Gostyń