Zakończyła się kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia w przychodni w Trzemesznie. W październiku przed jej budynkiem zmarł mężczyzna, któremu wcześniej odmówiono pomocy ze względu na brak ubezpieczenia. Placówka zapłaci niecałe 3,5 tys. złotych kary.
Kontrola dotyczyła jedynie sposobu realizacji umowy z NFZ. - Kwestia zgodności postępowania personelu medycznego z zasadami etyki i deontologii nie leży w naszej gestii - wyjaśnia Małgorzata Lipko z biura rzecznika prasowego Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ.
Błędy lekarskie, błędne informacje
NFZ wobec przychodni ma dwa główne zarzuty.
- Po pierwsze pielęgniarka nie ustaliła realnego stanu ogólnego pacjenta, po drugie lekarz nie ocenił stanu pacjenta. Nie zaproponowano mu nawet transportu sanitarnego a jedynie ograniczono się do pytania czy ma czym dojechać do szpitala w Gnieźnie - podaje Lipko.
Kontrola wykazała także nieprawidłowości w realizacji umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia.
- W dniu przeprowadzania kontroli w miejscu udzielania świadczeń na tablicy z logo NFZ zamieszczono niezgodną z treścią ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej informację, że poradnia udziela świadczeń wyłącznie osobom ubezpieczonym w NFZ. Informacja ta wprowadza pacjentów w błąd. Istnieje bowiem spora grupa osób nieubezpieczonych wskazanych w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej, które mają prawo otrzymać świadczenia opieki zdrowotnej pomimo braku ubezpieczenia - zauważa Lipko.
Poradnia nie zamieściła także informacji o zakresie oraz zasadach organizacji nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
Lekarze w przychodni nie chcieli komentować sprawy (październik 2013 r.):
"To maksymalna kara"
Wielkopolski NFZ nałożył na przychodnię karę finansową. W sumie poradnia zapłaci 3403,07 zł. - To maksymalna wartość kar umownych. Wyniki kontroli zostały także przesłane do prokuratury - informuje Lipko.
Śledczy z gnieźnieńskiej prokuratury sprawdzają czy pacjentowi można było pomóc. Sekcja zwłok nie dała jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie i w związku z tym zlecono badania histopatologiczne.
Śmierć przed przychodnią
Mężczyzna zgłosił się do przychodni w Trzemesznie 7 października zeszłego roku. Choć źle się czuł,. odmówiono mu pomocy.
- W recepcji powiedzieli, że wuja nie przyjmą, bo nie ma ubezpieczenia - mówił kilka dni po zdarzeniu w rozmowie z reporterem TVN24 siostrzeniec pacjenta. - Sprawdzili coś w komputerze, dałem im jeszcze dowód osobisty wuja, ale i tak się nie zajęli - dodał.
Lekarze mieli zaproponować mężczyźnie, aby udał się do oddalonego o 15 km gnieźnieńskiego szpitala. Według relacji świadków chwilę później, przed przychodnią, mężczyzna zasłabł. Pacjent został wreszcie zabrany karetką do szpitala, ale nie udało się go już uratować.
Do zdarzenia doszło w Trzemesznie:
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24