Do starszej kobiety zgłosił się mężczyzna ze... skrzynką brzoskwiń. Twierdził, że owoce są dla jej krewnego, znał jego imię i nazwisko. Były to najdroższe brzoskwinie w życiu oszukanej kobiety.
Do starszej kobiety z Kaczlina zgłosił kilka dni temu się mężczyzna, który stwierdził, że ma dla jej krewnego skrzynkę brzoskwiń. Człowiek podjechał samochodem, w którym siedziała kobieta i dziecko. Budził zaufanie.
Chciał za towar 200 złotych. Gdy kobieta wyjęła portfel, by zapłacić, sprzedawca - oszust po prostu wyrwał go z jej rąk i uciekł. - Oszuści uciekli odjeżdżając samochodem w kierunku Wronek - mówi Przemysław Araszkiewicz, oficer prasowy KPP Międzychód.
Szybka wnuczka
Sprawców udało się zatrzymać dzięki szybkiej reakcji wnuczki poszkodowanej, która pojawiła się w mieszkaniu babci chwilę po zdarzeniu. Samochód, a w nim mężczyznę, kobietę i dwójkę dzieci zatrzymano pod Szamotułami.
Policjanci zabezpieczyli u zatrzymanych kilkaset złotych. Trwa sprawdzanie, skąd pochodzą pieniądze. Jak ustaliła policja, mężczyzna ma już na swoim koncie trzy zarzuty o oszustwa i kradzieże.
Za "numer z brzoskwiniami" grozi im do 8 lat więzienia.
Autor: pg/kk/roody / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Wężyk