Jeden kierowca dostrzegł pieszego leżącego na jezdni, drugi już nie. Z ustaleń policji wynika, że 22-latek potrącił 60-latka i uciekł z miejsca zdarzenia. Kilka godzin później został zatrzymany. Zgubiła go tablica rejestracyjna.
Do zdarzenia doszło piątego kwietnia w Ostrówku (woj. wielkopolskie). - Tuż przed godziną piątą kierowca srebrnego bmw nie zauważył mężczyzny leżącego blisko pobocza jezdni i przejechał po nim swoim autem. Nie zatrzymał się, nawet nie zwolnił, po prostu uciekł z miejsca zdarzenia, gubiąc pogiętą tablicę rejestracyjną – podaje mł. asp. Sebastian Wiśniewski, rzecznik konińskiej policji.
Całe zdarzenie widział inny kierowca, który jechał z naprzeciwka. - Świadek dostrzegł leżącego na jezdni pieszego i ostrzegł światłami 22-latka. Ten jednak nie zareagował, a po wypadku odjechał. To świadek wezwał pogotowie i policję - dodaje Wiśniewski.
Niestety pieszego nie udało się uratować. Załoga karetki stwierdziła zgon 60-latka.
Zgubił tablicę
Dzięki zgubionej tablicy rejestracyjnej funkcjonariusze szybko ustalili, że srebrne bmw należy do 22-letniego mieszkańca powiatu konińskiego. Funkcjonariusze pojechali do domu mężczyzny, ale nie znaleźli go pod wskazanym adresem. - Po kilku godzinach 22-latek został zatrzymany przez policjantów. Okazało się, że mimo znacznego upływu czasu w jego organizmie nadal znajdowało się blisko 0,5 promila alkoholu – mówi Wiśniewski.
Kierowca trafił do aresztu, a po wytrzeźwieniu prokurator przedstawił mu zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, będąc pod wpływem alkoholu. 22-latek ma też odpowiedzieć za nieudzielenie pomocy. Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia. Sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt.
Jeśli chodzi o ofiarę wypadku, to policjantom udało się ustalić tożsamość mężczyzny. - Wiemy, że to mieszkaniec Ostrówka. Mężczyzna mieszkał niedaleko miejsca zdarzenia. Mieszkańcy, którzy się tam pojawili po wypadku, rozpoznali ofiarę i wskazali rodzinę. Potem funkcjonariusze potwierdzili tożsamość mężczyzny w rozmowie z rodziną – tłumaczy rzecznik.
Nie wiadomo, dlaczego i jak długo mężczyzna leżał na jezdni.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Konin