Strażak podchodzi do wielkiej drewnianej szafy na kółkach. W środku znajduje się kuchenka gazowa, na której stoi patelnia z płonącym olejem. Strażak wylewa na nią niewielką ilość wody. I buch! Tak wygląda jedno z nagrań pokazywanych czwartoklasistom podczas lekcji online prowadzonych przez strażaków z Ostrowa Wielkopolskiego. - Przygotowane mamy już kolejne filmy - mówi Tomasz Chmielecki, oficer prasowy straży.
Co zrobić, gdy w mieszkaniu pojawi się ogień? Czy każdy pożar gasić wodą? Na te i inne pytania odpowiedzi poznali uczniowie czwartej klasy z Ostrowa Wielkopolskiego.
- W związku z panującymi obostrzeniami zdecydowaliśmy się pilotażowo na zdalne prowadzenie edukacji dzieci i młodzieży szkolnej - tłumaczy Roman Matecki z ostrowskiej straży.
Strażackie ABC
"Na pierwszy ogień" poszli uczniowie klas czwartych Szkoły Podstawowej im. Mirosława Ferića w Ostrowie Wielkopolskim. Podczas zdalnych lekcji strażacy wyświetlali im filmiki, pokazujące niebezpieczeństwa z jakimi mogą spotkać się w domu. Uczniowie dowiedzieli się też, czego robić nie należy.
- Zajęcia odbyły się poprzez platformę do nauczania zdalnego wykorzystywaną przez szkołę, tematyką spotkania objęto przede wszystkim zagadnienia dotyczące numerów alarmowych i prawidłowego zgłaszania zdarzeń, a także zasad bezpiecznego zachowania w domu. Było to pierwsze spotkanie, które odbyło się w ramach całego cyklu zaplanowanego do końca roku szkolnego - wyjaśnia Matecki.
O czym należy pamiętać zgłaszając interwencję? By podać swoje imię i nazwisko, numer telefonu, wskazać lokalizację obiektu, który objęty jest pożarem, dobrze też dodać co się pali, na którym piętrze i czy jest duże zagrożenie dla innych ludzi.
I nie panikować. - W momencie, kiedy jedna osoba panikuje, udziela się pozostałym osobom - tłumaczy Gracjan Urban z PSP Ostrów Wielkopolski. A to utrudnia choćby skuteczną ewakuację.
Na co należy uważać
Strażacy zwrócili uwagę, że miejscem, gdzie często dochodzi do pożarów jest kuchnia. W końcu to tu gotujemy na żywym ogniu, ale też tu używamy substancji łatwopalnych takich jak olej.
Dlatego warto pamiętać tu o podstawowych zasadach. - Przy używaniu otwartego ognia powinniśmy pamiętać, żeby materiały łatwopalne nie znajdowały się blisko źródła ognia - wyjaśnia Arkadiusz Mruk z PSP Ostrów Wielkopolski.
Gdy zostawiamy dziecku obiad do podgrzania, uczulmy je, by nie stawiali obok szmatek czy ręczników papierowych.
Zostawiajmy też czyste urządzenia, które wykorzystujemy. Bo każda plama oleju może być niebezpieczna. - Gromadzenie się tłuszczów, olei i pozostałości, resztek przygotowywanych posiłków przy podwyższeniu temperatury i używaniu urządzenia po prostu może się samoczynnie zapalić i doprowadzić do pożaru kuchni i dalej całego mieszkania i budynku - zwraca uwagę Mruk.
Kuchenne ewolucje
Co jednak zrobić, gdy zobaczymy ogień? Przede wszystkim należy zachować spokój i najpierw zwrócić uwagę, co się pali. Nie wszystko bowiem ugasimy wodą. To, jak niebezpieczne może być niewłaściwe gaszenie pożaru w kuchni, pokazał widowiskowy eksperyment, z którego nagranie zobaczyły dzieci.
Na filmie strażak w aparacie oddechowym podchodzi do wielkiej skrzyni na kółkach, w której urządzono kuchnię. W środku zamontowano m.in. kuchenkę gazową, a na niej postawiono patelnię z olejem, który podpalono. Strażak podchodzi do niej z wielką łyżką na wysięgniku z niewielką ilością wody. Wodę wylewa na patelnię. Wygląda to jak wybuch wulkanu - z patelni momentalnie wylewa się płonący tłuszcz, płomienie zwiększają się i rozprzestrzeniają na cały blat. Z takim pożarem sami już sobie nie poradzimy...
- Kiedy nastąpił pożar tłuszczu na patelni, przede wszystkim trzeba pamiętać, że nie gasimy takiego pożaru wodą, bo może to być tragiczne w skutkach. Po dolaniu wody do gorącego tłuszczu następuje wyrzut tego tłuszczu. On jest rozgrzany, może dojść do poparzenia a płomienie mogą objęć kolejne elementy pomieszczenia i pożar się rozwinie w sposób, który nie pozwoli nam byśmy sami go opanowali - tłumaczy Mruk.
Strażacy podkreślają, że do gaszenia takich pożarów w kuchni najlepiej użyć gaśnicy do gaszenia pożaru tłuszczów albo koca pożarniczego. Co jednak, gdy jej nie mamy? - Możemy spróbować przykryć go pokrywką - przypomina Mruk.
Będą kolejne filmy
Takie zdalne lekcje najwyraźniej się sprawdzają, bo strażacy już planują kolejne spotkania. - Przygotowane mamy już kolejne trzy filmy, które zamierzamy pokazywać dzieciom - mówi Tomasz Chmielecki, oficer prasowy ostrowskiej straży pożarnej.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: PSP Ostrów Wlkp.