Psa dostał od sąsiadów. - Zrobił "smycz" ze sznurka, miał go przyprowadzić do domu - relacjonuje rzeczniczka policji w Kole (Wielkopolska). 54-latek nie doprowadził jednak czworonoga pod swój dach, po drodze skatował zwierzę tak, że nie miało siły iść dalej. Pies nie przeżył. Niedługo po tym mężczyzna został zatrzymany przez policjantów.
O tym, że mieszkaniec gminy Osiek Mały (niedaleko Koła) znęca się nad psem, funkcjonariusze zostali poinformowani w ostatni wtorek. Na miejsce skierowano patrol policji. - Ustalili, że mężczyzna dostał tego psa od sąsiadów. Zrobił "smycz" ze sznurka, miał go przyprowadzić do domu. Niestety pies nigdy tam nie dotarł - informuje Weronika Czyżewska z policji w Kole.
Grozi mu pięć lat więzienia
Przejście kilkuset metrów z nowym właścicielem była dla psa koszmarem. - Mężczyzna szarpał go i ciągnął za sobą. Gdy pies przewracał się, kopał go i ponownie ciągnął. Skatowanego zwierzaka zostawił przy drodze i poszedł do domu - relacjonuje Czyżewska.
Jeszcze zanim przekroczył próg, zatrzymali go policjanci. Mundurowi zbadali trzeźwość mężczyzny, okazało się, że był kompletnie pijany. - Miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu - podaje rzeczniczka kolskiej policji. Pies był w bardzo ciężkim stanie, dlatego na miejsce wezwano lekarza weterynarii. Niestety zwierzęcia nie udało się uratować.
54-latek został doprowadzony do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Przyznał się do winy. Za popełnione przestępstwo odpowie przed sądem. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Koło