Przystanek Woodstock rusza już po raz 21. Niezmiennie przyciąga setki tysięcy ludzi z całego kraju i niezmiennie obfituje w nietypowe spotkania. Dziś reporter TVN24 natknął się na świeżo upieczone małżeństwo, które przybyło do Kostrzyna na poślubną sesję zdjęciową. Czemu akurat tu? Bo jest idealnie, i fajniej jest mieć zdjęcia z "najciekawszego w tej chwili miejsca na ziemi", niż z parku przy fontannie, mówią.
Kuba i Paulina Pikulik są świeżo po ślubie, a na plan zdjęciowy pamiątkowej sesji zdjęciowej wybrali właśnie Kostrzyn, z głośną muzyką, bawiącymi się tłumami i tumanami kurzu.
- To jest w tej chwili najciekawsze miejsce na ziemi, przecież nie będziemy chodzić po parkach i robić sobie zdjęcia przy fontannach, tu jest idealnie - mówi pan młody.
Zamiast lakierków - trampki
Paulina w jeszcze czystej, koronkowej sukience podziela entuzjazm męża. - Ludzie bardzo pozytywnie reagują na mój widok. Chociaż muszę przyznać, że chodzenie w tej sukience jest niełatwe - dodaje ze śmiechem.
I choć zadbała o kwiecisty wianek oraz idealny make-up, na nogi założyła zwykłe białe trampki, tak jak Kuba.
- Jestem tu już 11 raz. Klimat jest po prostu najlepszy. Na żadnej innej imprezie ludzie nie są tak otwarci. Wiele osób gratulowało, ale krzyczeli też za nami "nic się nie stało" - śmieje się Jakub.
Ich sesja będzie bez wątpienia jedyna w swoim rodzaju. Do pamiątkowego zdjęcia zapozował im sam Jurek Owsiak, organizator festiwalu. Jakub przywitał go przybiciem "piątki" i słowami "Fajny prezent nam zorganizowałeś".
Po sesji państwo młodzi planują pójść na koncerty, już w festiwalowym outficie.
W Kostrzynie już wrze
Choć oficjalny start festiwalu planuje się dopiero na czwartkowe popołudnie, tysiące ludzi już od kilku dni czeka na miejscu i przebiera nogami. Pola namiotowe pękają w szwach, zapełniały się od początku tygodnia. Z całego kraju do Kostrzyna nad Odrą wciąż ściągają setki tysięcy ludzi. W tym roku organizatorzy spodziewają się nawet półmilionowego tłumu fanów dobrej zabawy.
Mały Kostrzyn zyska na trzy najbliższe doby miano najbardziej muzycznej miejscowości w Polsce. Na czterech scenach wystąpi ponad 70 artystów z Polski i zagranicy, pojawią się również zespoły nie kojarzone z ciężkim graniem. I tak obok Within Temptation, Illusion i Comy będzie można usłyszeć np. Melę Koteluk, Domowe Melodie i Kasię Kowalską - Masa ludzi ruszyła biegiem w naszą stronę, zamarłam z chłopakami z zespołu. Przed taką ilością ludzi jeszcze nie występowałam - wspomina zeszłoroczny koncert Kowalska.
I ślizgi w błocie, i warsztaty
Oprócz koncertów będzie też można wziąć udział w warsztatach i wykładach, na których pojawią się różne osobowości m.in. ks. Jan Kaczkowski, Janina Ochojska, czy dr Irena Eris.
Tłumów nie odstrasza nawet kiepska pogoda. I kąpiele błotne najpewniej się odbędą - mimo zapowiadanych kilku stopni. Imprezę równo o godz. 15.00 oficjalnie otworzy niejaki Roman Polański, zawiadowca stacji Żary, który odtrąbi rozpoczęcie Przystanku.
Ma być bezpiecznie
Impreza ma być wolna od dopalaczy. Na terenie festiwalu przebywa prokurator, pole zabezpieczają też policjanci. Festiwal potrwa do soboty.
Zobacz materiał "Faktów" TVN o przygotowaniach do zabezpieczenia festiwalu:
Autor: ww/i / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24