- Ci, którzy rozmawiali z mediami byli zszokowani i smutni - mówi w rozmowie z reporterem TVN24 Georg Heil. Dziennikarz Spiegel TV relacjonuje sprawę kradzieży samochodu z trumnami.
- Menadżer firmy powiedział, że widział dwa tygodnie temu kogoś na terenie firmy, kto przyglądał się samochodom, ludziom i rozglądał się po terenie. Kiedy skradziono samochód, opuszczono posesję przez sąsiadującą działkę, więc nie pojechali drogą tylko skrótem przez podwórze. Musieli, zatem znać teren z obserwacji - mówi niemiecki dziennikarz.
- Niemieckie prawo pozwala na transport 12 osób w jednym samochodzie, więc z tego, co ja wiem, firma nie popełniła żadnych błędów - dodaje.
Śmiech przez łzy
Heil relacjonuje także reakcję rodzin zmarłych, których ciała odnaleziono w Polsce.
- Ci, którzy rozmawiali z mediami byli zszokowani i smutni. Już pożegnali się z tymi, których kochali, a teraz dowiedzieli się, że ich bliscy wciąż nie zaznali spokoju. Jeden z krewnych podszedł do tego z humorem i powiedział: "Mój ojciec zawsze lubił podróżować, zawsze lubił Polskę, więc może, by się ucieszył z tego" - dodaje Heil.
Na pierwszych stronach gazet
Całą sprawę szeroko opisują niemieckie media. Wiadomości o odnalezieniu trumien znaleźć można m.in. w internetowych wydaniach: "Berliner Zeitung", "Berliner Kurier", czy "Die Welt".
Szukają złodziei
Do tej pory policja zatrzymała w tej sprawie trzy osoby, usłyszały one zarzuty dokonania kradzieży. Cały czas poszukiwani są dwaj inni mężczyźni, w tym prawdopodobny organizator kradzieży. Zdjęcia i dane poszukiwanych mężczyzn policja publikuje na swojej stronie internetowej.
Do kradzieży trzech mercedesów doszło w ubiegłym tygodniu w nocy z niedzieli na poniedziałek w Hoppegarten pod Berlinem. Skradziono trzy pojazdy należące do różnych właścicieli, w tym auto z trumnami. Do tej pory policja odzyskała dwa auta.
Autor: AB/par / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl