Nie mogą odesłać skradzionych trumien. "Brakuje dokumentów"

Trumny przed transportem do Zakładu Medycyny Sadowej w Poznaniu
Trumny przed transportem do Zakładu Medycyny Sadowej w Poznaniu
Źródło: KWP Poznań
Skradzione z Niemiec trumny z ciałami, które odnaleziono tydzień temu pod Koninem wciąż są w Poznaniu. Urzędnicy tłumaczą, że brakuje kompletu dokumentów pozwalających na wywóz ciał z Polski. Sanepid czeka na dokumentację z Niemiec, bez tego nie możne wydać zgody na transport.

Trumny przewieziono do Poznania gdzie przeprowadzono sekcję zwłok. Wszystkie ciała udało się zidentyfikować, prokuratura informowała, że ciała były w nienaruszonym stanie. Mijają kolejne dni, a trumien nadal nie przetransportowano do Niemiec.

- Cały czas czekamy na dokumenty od strony niemieckiej, które zostaną przekazane do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu . Na podstawie tej dokumentacji Sanepid może wydać zgodę na transport zwłok. Dopiero w oparciu o tę decyzję, przygotujemy transport - tłumaczy Jan Chojecki z Prokuratury Poznań-Grunwald.

Skandaliczna kradzież

Trumny odnaleziono 23 października w lesie, w miejscowości Królików pod Koninem. Dzień wcześniej pod Jarocinem znaleziono samochód, który skradziono razem z ciałami, w nocy z 13 na 14 października w Hoppegarten pod Berlinem. Łącznie skradziono 3 samochody.

Policja zatrzymała w tej sprawie już 3 osoby zamieszane w kradzież pozostałych 2 samochodów. Nadal poszukiwani są Tomasz Sporny i Maks Skibicki, których wizerunki policja umieściła na swoich stronach internetowych.

Biały mercedes z ciałami

Do kradzieży trzech mercedesów sprinterów należących do różnych właścicieli doszło w nocy z 13 na 14 października w Hoppegarten pod Berlinem. Wśród nich był skradziony z posesji zakładu pogrzebowego pojazd z trumnami przygotowanymi do transportu do krematorium w Miśni. Ciała przewożone były w białym mercedesie sprinterze.

Autor: AB/par / Źródło: TVN24 Poznań

Czytaj także: