Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie zamknięcia dzieci w przykościelnej krypcie przez nauczycielkę. Do zdarzenia doszło w kwietniu ubiegłego roku w Rajsku pod Kaliszem. Śledczy uznali, że kobieta nie popełniła przestępstwa.
- Zamknięcie chłopców w krypcie według śledczych nie wyczerpało znamion przestępstwa. Prokuratura Rejonowa w Kaliszu nie dopatrzyła się go również w wątku dotyczącym rozstroju zdrowia, którego mieli doznać w wyniku zamknięcia 11-latkowie – tłumaczy Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Do zajścia doszło w kwietniu zeszłego roku, po zwiedzaniu kościoła i mszy rekolekcyjnej. Według relacji jednego z 11-latków, w czasie wycieczki w krypcie mieli oni przewrócić ławkę. Nauczycielka nakazała im wrócić do kaplicy i ją podnieść. Kiedy weszli do środka, ta miała zamknąć za nimi drzwi i mimo krzyków oraz uderzania, nie otwierać ich.
Krypta znajdująca się na tyle kościoła przez lata służyła też jako kaplica przedpogrzebowa. Pochowani są w niej fundatorzy kościoła w Rajsku. Grupa dzieci kilka chwil wcześniej poznała historię tego miejsca. Po ich uwolnieniu, nauczycielka miała kazać pozostałym dzieciom wyśmiać 11-latków, że tak się bali.
Rodzice zawiadomili policje i szkołę
Rodzice o całej sytuacji poinformowali dyrektorkę szkoły, władze gminy Opatówek oraz policję.
Nauczycielka została wówczas zawieszona w pełnieniu obowiązków przez szkołę. Polonistka, która miała uwięzić dzieci w krypcie to była dyrektorka szkoły w Rajsku oraz ówczesna radna wielkopolskiego sejmiku.
Autor: FC\kwoj / Źródło: Fakty Kaliskie / TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Fakty Kaliskie | Agnieszka Walczak