Zaledwie czworo uczniów rozpocznie rok szkolny w I klasie, w jednej z kaliskich szkół podstawowych. Wszystko dlatego, że znaczna część rodziców sześciolatków woli pozostawić swoje pociechy na jeszcze jeden rok w przedszkolach. To umożliwiła reforma systemu oświaty, która przywróciła obowiązek szkolny dla dzieci w wieku siedmiu lat.
Reforma Ministerstwa Edukacji Narodowej zdjęła obowiązek posyłania 6-latków do pierwszych klas szkół podstawowych z początkiem roku szkolnego 2016/17. Większość rodziców chętnie korzysta z możliwości "przetrzymania" swoich pociech w przedszkolu rok dłużej. MEN podaje, że nawet 80 proc. sześciolatków ma zostać w przedszkolach. To rodzi problemy w podstawówkach w całej Polsce.
Klasa w rozmiarze "S"
Bardzo jaskrawym przykładem jest ten z Kalisza. W tamtejszej SP nr 21 powstała I klasa licząca zaledwie czworo uczniów. Tak zadecydowali rodzice.
- Bardzo długo dyskutowali sami ze sobą, z nauczycielami, ze mną i chyba sami nie wiedzą do końca, czy dobrze postanowili - mówi Grażyna Stępniewska, dyrektorka szkoły. - Z przedszkola, mieszczącego się w tym samym budynku, tylko 1 na 16 poszło do szkoły - dodaje.
Reporterka TVN24 rozmawiała z matką jednej z uczennic "miniaturowej" klasy. Jak twierdzi, nie ma się czego obawiać.
- Ja już dawno wiedziałam, że córka pójdzie do szkoły. Nie bała się zeszytów i długopisów, chętnie się uczyła. Są plusy i minusy tej sytuacji. Przy tak małej liczbie osób można wprowadzić indywidualne nauczanie - śmieje się mama Martynki.
Drastyczny zjazd
W ubiegłym roku w pierwszych klasach kaliskich szkół, rok szkolny rozpoczęło 1422 uczniów. W bieżącym, to zaledwie 345 maluchów.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań