Zielonogórska prokuratura postawiła zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku 24-letniemu kierowcy nissana. Chodzi o wtorkowy wypadek na drodze ekspresowej S3, w którym zginęły dwie osoby, a trzecia w bardzo ciężkim stanie przebywa w szpitalu. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Do wypadku doszło we wtorek przed godziną 20 na 191. kilometrze drogi ekspresowej S3 między węzłami Zielona Góra Południe a Zielona Góra Północ. Uczestniczyły w nim dwa auta osobowe.
- Z nieustalonej przyczyny doszło do zderzenia nissana z oplem - mówiła wtedy Małgorzata Stanisławska z zielonogórskiej policji.
Oplem jechało troje seniorów. - Dwie osoby poniosły śmierć, a trzecia - w bardzo ciężkim stanie - została zabrana przez pogotowie do szpitala. Kierowcy nissana nic poważnego się nie stało, był trzeźwy - podawała Stanisławska.
Prokuratura postawiła zarzut 24-latkowi
Śledczy wstępnie stwierdzili, że to właśnie kierowca nissana odpowiada za zdarzenie. - Mężczyźnie przedstawiono zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku. Nie przyznał się on jednak do winy - mówi Ewa Antonowicz, rzecznik prasowa zielonogórskiej prokuratury.
Jak dodała, dokładne okoliczności zdarzenia ma ustalić biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków.
W wypadku zginęły dwie osoby - starszy mężczyzna i starsza kobieta. Do szpitala w bardzo ciężkim stanie trafiła 80-letnia kobieta. Uczestnicy wypadku to rodzina: mąż z żoną i siostrą.
- Ofiary jechały na pogrzeb, wieźli wieńce, które znajdowały się w aucie - mówił tvn24.pl Arkadiusz Kaniak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zielonej Górze.
Na miejscu interweniowało pięć zastępów straży pożarnej, pogotowie i policja.
Źródło: TVN24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KM PSP Zielona Góra