Policjanci z Piły zatrzymali listonosza, który wcześniej zgłosił, że został napadnięty i okradziony. Okazało się, że to miał być, jak zeznał, "sposób na szybką gotówkę". Wpadł też jego kolega, który odegrał rolę napastnika, a także trzy kolejne osoby, które pomogły ukryć skradzione 22 tys. złotych. Część pieniędzy policjanci znaleźli w pluszowej maskotce.
Zgłoszenie o rzekomym napadzie na listonosza, pilscy policjanci otrzymali w środę około godz. 12:30.
- Do dyżurnego zadzwonił przerażony młody mężczyzna, mówiąc, że jest listonoszem i przed chwilą został napadnięty na klatce schodowej przy ulicy Bydgoskiej w Pile. Poinformował, że napastnik zaatakował go od tyłu i kilkakrotnie uderzył, po czym zabrał mu pieniądze z saszetki w kwocie ponad 22 tys. złotych - opowiada Żaneta Kowalska z pilskiej policji.
Kilka ciosów dla pozorów
Policjanci natychmiast ruszyli na miejsce i rozpoczęli poszukiwania sprawcy napadu. Listonosz został zabrany na komendę, by doprecyzować szczegóły zdarzenia. Podczas rozmowy z mężczyzną policjanci zaczęli nabierać wątpliwości, jak się okazało słusznie.
- Scenariusz całego zdarzenia był podobny do przedstawionego przez listonosza, ale sprawcą okazał się jego kolega, który "wcielił" się w rolę napastnika i faktycznie go kilkakrotnie uderzył. "Pokrzywdzony" ma liczne zasinienia na twarzy, ale mężczyźni tłumaczyli, że to wszystko po to, aby całe zdarzenie było bardziej realne - tłumaczy Kowalska.
W czwartek policjanci zatrzymali w tej sprawie kolejne trzy osoby, które miały wiedzę na temat zdarzenia oraz pomogły ukryć skradzioną gotówkę.
Miś w roli skarbonki
Większość pieniędzy udało się odzyskać. Jak się okazało jeden z zatrzymanych mężczyzn schował pieniądze w pluszowej maskotce. Odzyskano w sumie ponad 20 tys. złotych. - Listonosz, tłumacząc swoje zachowanie, oświadczył, że w ten sposób chciał wspólnie ze swoim kolegą uzyskać szybką gotówkę - wyjaśnia policjantka.
Wszyscy zatrzymani to mieszkańcy Piły w wieku od 20 do 21 lat. Grozi im kara więzienia do 5 lat.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Piła