- Wsiadam w ten autobus i jedziemy po mistrzostwo - zapowiedział na wtorkowej konferencji prasowej Łukasz Teodorczyk. Nowy napastnik "Kolejorza" będzie grać w koszulce z numerem 10.
- Warto było czekać na Łukasza. Takiego zawodnika chcieliśmy mieć już w lipcu. To ma być następca Lewandowskiego i Rudnevsa - zapowiada Piotr Rutkowski, członek zarządu ds. sportu. - Po transferach Teodorczyka i Hamalainena chyba wiadomo o co będziemy walczyć - podkreślał podczas prezentacji nowego gracza Lecha.
"Szkoda, że tak późno"
Radość syna właściciela Lecha Poznań podzielał także trener "Kolejorza", Mariusz Rumak.
- Doszedł do naszej drużyny oczekiwany czwarty napastnik. Boisko pokaże kto będzie tym pierwszym. Wiem co potrafi Łukasz, śledziłem jego dokonania. Bardzo się cieszę, że dołączył do naszej drużyny. Ten transfer nie jest przypadkiem. Od pół roku był dla nas numerem 1 na liście życzeń. Szkoda jednak, że udało się go przeprowadzić dopiero tydzień przed ligą.
- Lepiej późno niż wcale - odpowiedział Teodorczyk. - Lech zawsze jest w czubie tabeli i zawsze walczy o najwyższe cele. Będę chciał pokazać, że zasługuję na grę w Lechu i w reprezentacji - zapowiada nowy napastnik "Kolejorza". - Najlepiej się czuje jako 9, ale sytuacja na boisku czasem wymaga, by się cofać. Nie mam z tym problemów - dodaje.
Po urazu nie ma śladu
Piłkarz jest gotowy do gry i po urazie, jaki wykluczył go z udziału w meczu kadry z Irlandią nie ma już śladu. Zaprzecza także, by doznał kontuzji podczas zgrupowania Polonii Warszawa. - Wymyśliły ją osoby, które robiły mi "pod górkę". Nie miałem kontuzji i nie wiem skąd pojawiła się taka informacja na oficjalnej stronie Polonii - dziwił się Teodorczyk.
Nie zagra z Polonią
Klub zdradził także szczegóły transferu piłkarza. Teodorczyk związał się z Lechem czteroletnią umową. W barwach Lecha grać będzie z numerem 10. - Jednym z warunków naszej umowy, jest to, że Łukasz nie zagra za dwa tygodnie z Polonią. Wpływu na transfer nie miało natomiast wypożyczenie do "Czarnych Koszul" Jacka Kiełba - wyjaśniał Rutkowski. Kwota transferu nie została ujawniona. Według nieoficjalnych informacji, Lech zapłacił za wcześniejsze wykupienie piłkarza 125 tys. euro.
- Trochę się przestraszyłem jak prezes Ireneusz Król (właściciel Polonii Warszawa - przyp. red.) zapowiedział, że nie puści mnie za 10 mln złotych. Nie brałem jednak tych słów na poważnie - przyznaje zawodnik. - Nie miałem okazji bezpośrednio uczestniczyć w rozmowach z panem Królem. W moim imieniu z właścicielem klubu negocjował mój agent - dodaje.
Teodorczyk w najbliższych tygodniach będzie szukał w Poznaniu mieszkania. - Na razie zamieszkam w hotelu - zapowiada piłkarz.
Pawłowski nie dla Lecha?
Działacze Lecha nie chcą zdradzić czy transfer Teodorczyka był ostatnim zimowym wzmocnieniem klubu. - Zostało nam 10 dni do zamknięcia okienka. Zobaczymy co się zdarzy. Nie musimy patrzeć na to co robi konkurencja - mówił tajemniczo Rutkowski, jednocześnie przyznając, że do Poznania nie trafi raczej Szymon Pawłowski z Zagłębia Lubin. - Z tego co wiem zdecyduje się on na wyjazd z Europy - zaskoczył Rutkowski.
Autor: FC//kv / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lech Poznań