- Proszę z całego serca o zwrot ortez, które zostały wykonane na miarę i nie są przydatne nikomu innemu - błaga matka dziewczynki, której sprzęt znajdował się w samochodzie rodziny. Ktoś auto ukradł go z osiedla, pozbawiając 12-letnią dziewczynkę możliwości swobodnego poruszania się. Sprawą zajmuje się policja, niestety wciąż nie udało się dotrzeć do złodzieja.
Biały ford fiesta stał przed rodzinnym domem Wiktorii, na ul. Grajewskiej na poznańskim Strzeszynie. W piątek około godziny 21 auto zniknęło.
Nie wiadomo, czy ktoś, kto ukradł auto, miał świadomość, jak bardzo potrzebny rodzinie jest sprzęt, który znajdował się w środku. Chodzi o ortezy 12-letniej Wiktorii. - Ma chorobę genetyczną, nie chodzi samodzielnie i potrzebuje ortez do właściwej stabilizacji stopy - informuje matka, która rozpoczęła poszukiwania.
"Jest puste miejsce po samochodzie"
Zgłosiła też sprawę na policję. Jak dotąd nie udało się niestety ustalić ani złodzieja, ani lokalizacji forda.
- Potwierdzam, prowadzimy niezbędne czynności. Nie ma jednak świadka, monitoringu, jest puste miejsce po samochodzie. W takich sytuacjach zaczyna się walka, żeby mieć jakiś punkt zaczepienia - relacjonuje Maciej Święcichowski z biura prasowego KMP w Poznaniu.
- Proszę z całego serca o zwrot ortez, które zostały wykonane na miarę i nie są przydatne nikomu innemu - apeluje pani Zofia.
Każdy, kto może w jakikolwiek sposób pomóc w sprawie, proszony jest o kontakt z komendą miejską policji w Poznaniu.
Autor: ww/jb / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Zofia Adamcio