Uczniowie z jednego z gimnazjów we Frankfurcie nad Odrą przeszli na edukacją zdalną. Powodem są trzy zakażenie koronawirusem wykryte właśnie w szkole. Do tego gimnazjum uczęszcza również młodzież z Polski.
W Niemczech rok szkolny już trwa. Mimo wprowadzenia środków ostrożności nie udało się jednak uniknąć zakażeń koronawirusem. W Gimnazjum Karla Liebknechta we Frankfurcie nad Odrą na COVID-19 chorują trzy osoby: dwóch uczniów i nauczycielka.
Na razie kwarantanną objęto jedną klasę, a wszyscy uczniowie uczą się w trybie zdalnym. - Jest to środek ostrożności zaplanowany na okres początkowo siedmiu dni. Do końca tego tygodnia będą przeprowadzane kolejne obszerne testy. Po uzyskaniu wyników na początku przyszłego tygodnia zostanie podjęta decyzja o dalszej procedurze. Apeluję do wszystkich mieszkańców Frankfurtu, aby potraktowali sytuację poważnie i przestrzegali wymaganych środków ochronnych. To nie czas na lekkomyślność, ani na panikę - mówi René Wilke, burmistrz Frankfurtu nad Odrą.
Testy na koronawirusa zostaną przeprowadzone u 350 osób, zarówno u uczniów, jak i nauczycieli.
- Jeżeli te testy wyjdą negatywnie, to szkoła zostanie otwarta we wtorek. Natomiast jeżeli nie będzie wszystkich wyników, wówczas szkoła zostanie otwarta później. Wszystkie procedury zadziałały prawidłowo - zapewnia Uwe Meier, rzecznik prasowy Urzędu Miasta we Frankfurcie nad Odrą.
Uczniowie z Polski
Do gimnazjum we Frankfurcie uczęszcza też młodzież z Polski. - W tej szkole uczy się młodzież z miasta i gminy Słubice oraz innych województw. Obecnie prowadzona jest nauka zdalna i wszyscy są pod obserwacją. Cały czas prowadzimy rozmowy i spotkania ze wszystkimi dyrektorami szkół i przedszkoli oraz przedstawicielami sanepidu. Pomimo tych wytycznych jest i tak wiele niewiadomych - mówi Mariusz Olejniczak, burmistrz Słubic.
W Polsce rok szkolny zaczyna się za tydzień. - Pewne jest to, że normalnie się rozpocznie. W inauguracji będą brały udział tylko klasy pierwsze. Będziemy robić wszystko, aby uczniowie czuli się bezpiecznie - dodaje Olejniczak.
Źródło: TVN24