Wierni dopytywali, kiedy w kropielnicach znów pojawi się woda święcona. Proboszcz jednej z parafii w Wągrowcu (woj. wielkopolskie) wiedział, że to na razie niemożliwe. By ocalić tradycję i ważny dla katolików symbol, postawił na technologię.
Ograniczona liczba wiernych, komunia na rękę lub do ust i puste kropielnice - tak jest w kościołach od wiosny. Niektórzy duchowni starają się nie tylko sprostać wymaganiom epidemiologicznym, ale też i zachować choć namiastkę tego, do czego byli przyzwyczajeni parafianie.
Tak jest na przykład w Wągrowcu (woj. wielkopolskie). W parafii pw. Świętego Wojciecha pojawiła się bezdotykowa kropielnica. Aby zwilżyć dłoń wodą święconą, wystarczy podsunąć ją pod kranik.
- Myślałem o tym rozwiązaniu od dłuższego czasu. I to z wielu względów. Kropielnice są puste od wielu miesięcy, a część parafian zaczęła mnie dopytywać, czy byłaby możliwość korzystania z kropielnic dla chętnych. Nie jest to możliwe. Dlatego postanowiłem zakupić kropielnicę bezdotykową - mówi tvn24.pl proboszcz ks. Tomasz Kruszelnicki.
Nietypowa kropielnica stanęła w kościele na początku grudnia. - Parafianie pozytywnie przyjęli tę nowinkę technologiczną i chętnie z niej korzystają. Dla katolików możliwość skorzystania z kropielnicy jest bardzo ważna. Ma to wymiar nie tylko symboliczny, ale też duchowy. Woda święcona przypomina nam chrzest i zobowiązania wobec Boga. Jest ona również znakiem miłosierdzia, stąd krzepi naszego ducha, skłania do nieustannego nawracania się do Boga i większego żalu za grzechy. Poza tym warto wiedzieć, że Kościół udziela odpustu cząstkowego za każde przeżegnanie się wodą święconą - tłumaczy ks. Kruszelnicki.
Choć automatyczna kropielnica pojawiła się w kościele w związku z pandemią, to nie zniknie z świątyni, gdy sytuacja epidemiologiczna się uspokoi. - Na pewno już zostanie. Parafianie będą mogli sami wybrać, z której kropielnicy skorzystać. Ten czas pandemii sprawił, że wiele rzeczy trzeba było zmienić w sposobie odprawiania mszy i nabożeństw. Myślę, że wiele z nich też już pozostanie - dodaje ks. Kruszelnicki.
Bezdotykowe kropielnice pojawiły się również w innych świątyniach np. w kościele Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i Świętych Archaniołów Michała, Rafała i Gabriela w Olsztynie. Z automatycznego dozownika z wodą święconą można też skorzystać w parafii pw. św. Ojca Pio we Wrocławiu.
Zapisy na pasterkę
Proboszcz z Wągrowca zdecydował się na jeszcze jeden nietypowy krok. Jak mówi, po raz pierwszy w życiu wprowadził zapisy na pasterkę. - Zwykle na pasterce w naszym kościele był ścisk. Wielu wiernych brało w niej udział. Teraz, zgodnie z obostrzeniami, w naszej świątyni może być maksymalnie 80 osób. W Wigilię msze mamy trzy. Na wszystkie są imienne zapisy. Poinformowałem już o tym parafian i wytłumaczyłem, że chcę uniknąć sytuacji, gdy przed kościołem pojawi się tłum ludzi, z którego miałbym wybrać kilkadziesiąt osób. A tak wszystko jest jasne - tłumaczy ks. Kruszelnicki.
Po półtorej godziny od ogłoszenia zajęto niemal wszystkie "miejsca" na liście.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Parafia pw. Świętego Wojciecha w Wągrowcu