Jej dziecko miało przyjąć pierwszą komunię świętą. W porę zrezygnowała

Pierwsza komunia po polsku
"Wirus może się osadzać nawet na hostii"
Źródło: TVN24

Miała przeczucie i w porę zareagowała. Jedna z mam zaangażowanych w przygotowania do pierwszej komunii świętej w parafii koło Kalisza, źle się poczuła kilka dni przed uroczystością. Zrobiła badanie w punkcie drive-thru. Wynik był pozytywny.

7 czerwca w kościele pw. Św. Jakuba Apostoła w Tłokini Kościelnej koło Kalisza (woj. wielkopolskie) odbyła się uroczystość pierwszej komunii świętej. Jedna z matek przed uroczystością angażowała się w prace przygotowawcze na terenie parafii.

Ale kilka dni przed uroczystością źle się poczuła i postanowiła skorzystać z możliwości przebadania się w mobilnym punkcie pobrań drive-thru. Kiedy okazało się, że jest zakażona koronawirusem, razem ze swoim synem zrezygnowała z wzięcia udziału w uroczystości kościelnej.

- Gdyby kobieta nie przebadała się i wzięła udział w uroczystościach, to wówczas kwarantannie trzeba byłoby poddać wszystkich uczestników uroczystości komunijnej. Mogło dojść do zakażenia nawet 100 osób – powiedział Marek Stodolny, dyrektor kaliskiego sanepidu.

Służby sanitarne zobowiązały kobietę do wskazania wszystkich osób, z którymi miała kontakt. - Na liście znalazło się 21 nazwisk, wśród nich ksiądz i kościelny. Na wszystkich została nałożona kwarantanna – dodał dyrektor kaliskiego sanepidu.

"Zalecałem maseczki"

Proboszcz parafii w Tłokini Kościelnej potwierdza te doniesienia i zaznacza, że podczas przygotowań do uroczystości zachowano środki ostrożności. - W czasie przygotowań zalecałem, aby każdy nosił maseczkę w kościele. Sam też spowiadałem w konfesjonale będąc w maseczce. Dodatkowo umieszczono też w konfesjonale folię, która oddziela od penitentów - powiedział ks. Jacek Paczkowski.

Z informacji proboszcza wynika, że wyniki osób będących na kwarantannie będą znane w przyszłym tygodniu.

Czytaj także: