Zakaz odwiedzin w szpitalu jest szczególnie bolesny dla rodziców wcześniaków. By ułatwić im tę sytuację, poznański szpital ginekologiczno-położniczy stworzył projekt "Być bliżej". Zasada jest prosta: codziennie szpitalni wolontariusze zrobią zdjęcia wszystkim dzieciom, a następnie wyślą je rodzicom – razem z informacją, ile maluch zjadł i jakie są jego parametry.
Zakaz odwiedzin w Ginekologiczno-Położniczym Szpitalu Klinicznym Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu jest podyktowany względami bezpieczeństwa i ma zminimalizować ryzyko, że któreś z dzieci zostanie zakażone koronawirusem. Jednak dla rodziców wcześniaków brak możliwości doglądania dzieci jest wyjątkowo przykry.
By było im trochę lżej na sercach, szpital stworzył projekt "Być bliżej". Grupa wolontariuszy, psychologów i studentów uniwersytetu medycznego każdego dnia przyjdzie na oddział neonatologiczny i zrobi zdjęcia wszystkim wcześniakom. Później zostaną one wysłane rodzicom. W mailu znajdą się też dodatkowe informacje w formie raportu: ile dzieci wypiły mleka, ile ważą, jak się czują.
Szpital działa jak dawniej
Poznański szpital znajduje się na liście ministerstwa jako rezerwa dla noworodków z podejrzeniem zakażenia. Jednak wszystkie porody odbywają się planowo.
- Nie zamienimy się w szpital zakaźny, a jedynie będziemy uruchamiani w sytuacji, gdy pojawi się ryzyko, że noworodek może być zakażony koronawirusem. Mamy na to przygotowany oddział izolacyjny, który od dawna u nas funkcjonuje i tam będziemy ewentualnych małych pacjentów kierować – tłumaczy Hanna Walkowiak, rzeczniczka prasowa szpitala.
Placówka jest też gotowa na przyjęcie pacjentki rodzącej lub w zaawansowanej ciąży z podejrzeniem lub potwierdzonym rozpoznaniem koronawirusa.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock