Lekarze nie wystawiają już skierowań na rehabilitację pocovidową. – Z końcem marca Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję, że COVID-19 będzie teraz traktowany jak każda inna choroba – mówi Marta Żbikowska-Cieśla, rzeczniczka prasowa wielkopolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Co to oznacza dla pacjentów, którzy takich świadczeń mogą jeszcze potrzebować?
Z danych statystycznych przekazywanych przez Ministerstwo Zdrowia wynika, że liczba osób zakażonych koronawirusem spada. Z początkiem miesiąca poluzowano też dotychczasowe obostrzenia. Już wiadomo, że to nie są jedyne zmiany. Do 4 kwietnia lekarze mogli wystawiać skierowania pacjentom, którzy przechorowali COVID-19 na tzw. rehabilitację pocovidową. Jak podaje wielkopolski NFZ, ci pacjenci, którzy uzyskali już takie skierowanie, będą mogli z niego skorzystać. Co z tymi, którzy być może też będą potrzebowali takiego leczenia?
Narodowy Fundusz Zdrowia zapewnia, że nie pozostaną bez pomocy. Zmieni się tylko formuła.
Zmienia się finansowanie i nazwa
– Jeżeli lekarz uzna, że pacjent po COVID-19 wymaga rehabilitacji, to oczywiście będzie mógł skorzystać z takiego leczenia z tym, że nie jest to już "rehabilitacja pocovidowa", a "rehabilitacja ogólnoustrojowa, pulmonologiczna albo neurologiczna, w zależności od tego, czego pacjent konkretnie potrzebuje" – tłumaczy Marta Żbikowska-Cieśla, rzeczniczka prasowa Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ.
Przyczyną zmiany nazwy tego świadczenia oraz systemu, w jakim będzie ono realizowane, jest zmiana źródła finansowania. –Rehabilitacja pocovidowa była finansowana z funduszu covidowego, który był przeznaczony na pokrywanie kosztów wszystkich świadczeń z tym związanych. W tej chwili jest to zwykła rehabilitacja finansowana z budżetu NFZ – tłumaczy Żbikowska-Cieśla.
W praktyce oznacza to tyle, że COVID-19 jest teraz traktowany jak każde inne schorzenie. Dlatego pacjenci po koronawirusie będą korzystali z pomocy specjalistów na tych samych zasadach co inni chorzy.
Jak relacjonuje reporterka TVN24, część ekspertów twierdzi, że decyzja o zmianie formuły korzystania z rehabilitacji zapadła trochę za szybko. – Wiemy, że ta pandemia spowodowała pewien dług zdrowotny. Dotyczy on także rehabilitacji. W tej chwili trzeba zwrócić uwagę na to, by ta rehabilitacja także dla osób po COVID-19 była dostępna – mówi TVN24 prof. Jan Szczegielniak, krajowy konsultant w dziedzinie fizjoterapii, współautor programu rehabilitacji po COVID-19.
Narodowy Fundusz Zdrowia zapewnia, że monitoruje, ile jest wolnych miejsc na rehabilitację. – Nie powinno ich brakować, bo w tych wyznaczonych placówkach nie ma takiego wykonania, jakie zakłada umowa z NFZ – dodaje Żbikowska-Cieśla.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24