Było ich 25, została 6. W sanepidzie w Ostrowie Wielkopolskim nie miałby kto odbierać telefonów i odpowiadać na pytania mieszkańców, gdyby nie wolontariusze. A i tych jest za mało, poza tym nie wszystkim mogą się zająć. - Sytuacja jest bardzo poważna. Ale jako dyrektor nie mogę tak po prostu wyłączyć światła, zamknąć drzwi i powiedzieć: zamykamy stację, bo mamy koronawirusa - mówi Andrzej Biliński.
- Powiem wprost, sytuacja w naszej stacji jest bardzo poważna. Na 25 pracowników, którzy zajmują się walką z koronawirusem aż 19 jest chorych. Mają objawy wskazujące na Covid-19, ale na razie tylko dwie osoby otrzymały pozytywny wynik testu. Reszta czeka na pobranie wymazu - mówi Tadeusz Biliński, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Ostrowie Wielkopolskim.
Pracowników jest znacznie mniej, za to zadań wciąż tyle samo.
- Mieliśmy 10 numerów przeznaczonych na infolinię informacyjną dla mieszkańców, którzy dzwonią w różnych sprawach. Musiałem ją ograniczyć do dwóch numerów. Trudno się teraz do nas dodzwonić, więc ludzie piszą maile. Dziennie mamy ich 200. Nie mogą na nie odpowiadać wolontariusze, bo zakres tych pytań jest zbyt duży, zbyt szczegółowy. A przecież my też musimy prowadzić swoje czynności i podejmować decyzje o izolacjach i kwarantannach - opowiada szef ostrowskiej stacji.
O brakach kadrowych dyrektor poinformował już Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Poznaniu oraz samorządowców.
- Sytuacja w całym województwie jest trudna. Nasza stacja jest jedną z większych, ale w tych mniejszych też nie jest łatwo. Koledzy nie są w stanie pomóc nam zadbać jeszcze o nasz powiat. I absolutnie nie mam o to pretensji, wiem, jak jest. Ale też jako dyrektor tej placówki nie mogę tak po prostu wyłączyć światła, zamknąć drzwi i powiedzieć: zamykamy stację, bo mamy koronawirusa - mówi Biliński.
Trudną sytuację potwierdzają statystyki. Według danych podanych w środę przez Ministerstwo Zdrowia, najwięcej zakażeń koronawirusem odnotowano właśnie w Wielkopolsce (2885). W powiecie ostrowskim pozytywny wynik testu otrzymało 141 osób. Wyższa zachorowalność jest tylko w Poznaniu, powiecie poznańskim, jarocińskim i konińskim.
Kto pomoże?
Pierwszy pomoc sanepidowi zaoferował starosta ostrowski. Stację wesprze pięciu urzędników. We wtorek zostali przeszkoleni i poinformowani o kwestiach związanych z ochroną danych osobowych. Mogą już pracować. Jakie zadania im przydzielono? Będą przeprowadzać wywiady, informować o nałożonych kwarantannach i izolacjach.
Pomoc zaoferował również burmistrz Nowych Skalmierzyc. - Wstępnie jesteśmy umówieni, że w czwartek zostanie nam przydzielonych czterech urzędników. Oni również zostaną przeszkoleni. Pomoże nam też czterech nauczycieli z ostrowskiej bursy. Mieliśmy też zapytanie od studentów. Zgłosiliśmy zapotrzebowanie na 10 wolontariuszy. Czekamy teraz na informację zwrotną - tłumaczy Biliński.
Wszystkie osoby, które wspomagają ostrowską stację, mogą liczyć na pomoc pracowników i dyrektora. - Jestem bardzo wdzięczny za ten odzew. Ale zdaję sobie też sprawę, że mimo tego szybkiego szkolenia wolontariusze mogą potrzebować pomocy, dlatego zarówno ja, jak i moi pracownicy staramy się na bieżąco rozwiewać ich wszelkie wątpliwości - dodaje.
Jak jeszcze można pomóc stacji?
- Trudno zastąpić wolontariuszami 19 wykwalifikowanych pracowników. Praktycznie nie mam do dyspozycji osób, które zwykle działają w dziale epidemiologicznym. Ci, którzy się ostali to pracownicy sanepidu z innych działów, którzy po prostu zostali przesunięci do walki pandemią. Przydałoby się jeszcze więcej wolontariuszy, ale już z wykształceniem medycznym. Im będzie łatwiej się odnaleźć, a nam uda się szybciej ich wdrożyć - dodaje Biliński.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty/TVN