Wojciech O., jeden z organizatorów marszu niepodległości w Kaliszu, usłyszał kolejne zarzuty. Mężczyzna jest podejrzany nie tylko o znieważenie Żydów, ale i Białorusinów. 62-latek nie przyznaje się do winy.
O Wojciechu O. było głośno już wiele razy. W ubiegłym roku 62-latek, razem z Piotrem R. i Marcinem O., zorganizowali marsz z okazji 11 listopada. Wydarzenie odbyło się w Kaliszu. W jego trakcie wznosili antysemickie hasła i spalili tekst Statutu Kaliskiego - przywileju tolerancyjnego dla Żydów, wydanego przez księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego w 1264 r. Gwarantował on Żydom istnienie sądów żydowskich i osobnych sądów dla spraw, w których brali udział zarówno Żydzi, jak i chrześcijanie. Dodatkowo zapewniał on wolność osobistą i bezpieczeństwo Żydom, włączając w to swobodę wyznania, podróżowania i handlu.
Zdarzenie potępiło wówczas wielu polityków, w tym prezydent Andrzej Duda. "Barbarzyństwo, którego dopuściła się grupa chuliganów w Kaliszu, stoi w sprzeczności z wartościami, na których oparta jest Rzeczpospolita. A wobec sytuacji na granicy i akcji propagandowych przeciwko Polsce jest wręcz aktem zdrady" - napisał na Twitterze.
Uniknęli aresztu
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Kaliszu. Trzem mężczyznom przedstawiono zarzuty dotyczące publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, znieważenia grupy ludności z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej oraz publicznego nawoływania do popełniania przestępstw przeciwko osobom z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej.
16 listopada podejrzani zostali aresztowani na trzy miesiące. Wnioski o tymczasowe aresztowanie uzasadniono między innymi obawą matactwa procesowego ze strony podejrzanych oraz ukrycia się, a nawet ucieczki w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej. Cała trójka złożyła zażalenie na areszt. Sąd Okręgowy w Kaliszu rozpatrzył je 30 listopada i zgodził się zamienić areszt na poręczenie majątkowe.
Nowe zarzuty dla Wojciecha O.
Jak poinformował Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, po kilku miesiącach kaliska prokuratura rozszerzyła listę zarzutów pod adresem Wojciecha O. Zdaniem śledczych mężczyzna jest sprawcą m.in. napaści w Bydgoszczy na Białorusina z powodu narodowości pokrzywdzonego. - Mężczyzna użył wobec obywatela Białorusi przemocy z powodu jego przynależności narodowej w ten sposób, że chwycił go za rękę, a następnie dwukrotnie spryskał jego twarz gazem pieprzowym. W Internecie nawoływał do nienawiści wobec Białorusinów - powiedział Meler.
Kolejne zarzuty dotyczą zdarzeń, do których doszło w ubiegłym roku w Warszawie i Siemianowicach. Podczas publicznych przemówień - jak wyjaśnił Meler - podejrzany wygłaszał stwierdzenie, że obywatele narodowości żydowskiej otruli wskazanych przez niego polityków, co miało realizować program zniewolenia narodu polskiego. - W trakcie swoich wystąpień nosił mundur ze znajdującym się na ramieniu symbolem totenkopf, który to symbol związany jest z działaniem niemieckiej nazistowskiej organizacji wojskowej SS - przekazał prokurator. 62-latek nie przyznał się do winy. Złożył wyjaśnienia i przedstawił swoją wersję wydarzeń. Grozi mu do 2 lat więzienia. Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24