Prawdopodobnie jechał za szybko i stracił panowanie nad kierownicą. Na moście w Kargowej (woj. lubuskie) przebił barierki ochronne i wraz z samochodem runął kilka metrów w dół do rzeki, lądując na dachu. 21-letni kierowca może mówić o sporym szczęściu - samodzielnie wydostał się z pojazdu.
We wtorek przed godzina 17 dyżurny komisariatu Policji w Sulechowie odebrał zgłoszenie, z którego wynikało, że pomiędzy miejscowościami Kargowa i Dąbrówka kierujący volkswagenem passatem spadł z mostu do kanału rzeki Obry.
- Na miejsce natychmiast pojechali policjanci, którzy zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Z ustaleń mundurowych wynika, że 21-letni mężczyzna najprawdopodobniej poruszając się ze zbyt dużą prędkością, nie opanował pojazdu, przebił barierki ochronne na moście i z wysokości kilku metrów spadł w dół do rzeki - informuje Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
Kierowca bez uprawnień
Mężczyźnie nic poważnego się nie stało. Samodzielnie wydostał się z pojazdu. - Okazało się, że 21-latek w ogóle nie posiada uprawnień do kierowania, a samochód nie ma ważnych badań technicznych - dodaje Stanisławska.
Na tym jednak nie koniec. - Badanie alkomatem wykazało, że miał 0,3 promila. Będzie odpowiadał za kierowanie bez uprawnień, jazdę po alkoholu, a także spowodowanie kolizji. Będzie musiał też ponieść koszty zniszczonej infrastruktury drogowej, które mogą wynieść nawet kilkanaście tysięcy złotych - kończy Stanisławska.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja