Wielki zwój kabla spadł z ciężarówki i pędził przez Kalisz. Na nic starania mężczyzny, który próbował zatrzymać szpulę. Auta zjeżdżały jej z drogi, aż wreszcie uderzyła w latarnię i zatrzymała się. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło w czwartek o godzinie 7:09 w Kaliszu na alei Sikorskiego przed skrzyżowaniem z ulicą Stawiszyńską i aleją Wojska Polskiego. Świadkiem zdarzenia był pan Szymon, który wraz z kolegą jechał w przeciwnym kierunku do ciężarówki. Ta już minęła skrzyżowanie, oni czekali na światłach na "zielone". Wtedy zauważyli, że z ciężarówki spadła szpula z kablem.
- Widziałem już, jak poruszała się za pojazdem, a potem zaczęła staczać się w drugą stronę - opowiada świadek.
Nieudana pogoń
Sytuacja była z jednej strony zabawna, a z drugiej niebezpieczna, bo wielki zwój kabla zaczął toczyć się w kierunku skrzyżowania. - To główna ulica Kalisza, było tam dużo samochodów - podkreśla pan Szymon.
Cała sytuacja - jak mówi - trwała około minuty. - Pracownik, który ją gonił, rzucał jakieś kliny, by ją wyhamować - mówi.
Nie udało się, rozpędzona rolka przetoczyła się przez skrzyżowanie między samochodami i wpadła na ulicę Wojska Polskiego. - Cała sytuacja wyglądała jak w jakimś kabarecie. Szpula "nie zachowała należytej ostrożności" i przetoczyła się przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, "wymuszając pierwszeństwo" - śmieje się.
Dalej zwój kabla toczył się wprost na samochód oczekujący na zielone światło na pasie do skrętu w prawo. - Jego kierowca zaczął uciekać na wstecznym - mówi pan Szymon. Zareagowali też kierowcy stojących na sąsiednim pasie pojazdów - osobówka i ciężarówka zaczęły zjeżdżać na lewy pas.
Chwilę później szpula wpadła na chodnik, po czym zatrzymała się na latarni. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało.
- Widziałem na własne oczy taką rolkę i wiedziałem, że to jest coś bardzo ciężkiego i nie ma możliwości, żeby ktokolwiek ręcznie to zatrzymał, szczególnie jak się to rozpędziło. Chciałem to zarejestrować, bo jeśli doszłoby do czegoś groźnego, to byłby materiał dowodowy - mówi Krzysztof, inny świadek zdarzenia.
Będą konsekwencje
Sprawą już zajmuje się kaliska policja. - Prowadzimy postępowanie wyjaśniające w sprawie o wykroczenie. Musimy ustalić, co było źródłem wykroczenia - mówi Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowy kaliskiej policji.
Jednym z dowodów będą zabezpieczone nagrania z monitoringu miejskiego, na których dokładnie widać całą sytuację. Na jednym z ujęć widać, jak szpula spada z przyczepki ciągniętej za ciężarówką.
- Będziemy ustalać, czy sprawę należy traktować jako stworzenie zagrożenia, czy niezabezpieczenie we właściwy sposób ładunku - wyjaśnia Jaworska-Wojnicz.
Jak dodała, sprawa może zakończyć się mandatem lub trafi do sądu. - Na tę chwilę najważniejsze jest ustalenie danych kierującego i przesłuchanie tego mężczyzny - kończy.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Szymon, KPRZ