Poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Kaleta opublikował w mediach społecznościowych nagranie, w którym z ręką na improwizowanym temblaku opowiada o tym, że w Kaliszu (Wielkopolska) padł ofiarą "nienawiści do niego i Prawa i Sprawiedliwości". Złożył zawiadomienie na policję. Jak twierdzi, został potrącony przez działacza Komitetu Obrony Demokracji. W sprawie zatrzymano 81-latka, który usłyszał zarzuty. Przewodniczący lokalnego KOD-u przekazał w oświadczeniu, że "insynuacje" Kalety, są "niezgodne z prawdą, by nie powiedzieć kłamliwe". Dodał, że osoba, która brała udział w incydencie "nie jest, i nigdy nie była, członkiem KOD".
Policja potwierdza, że zawiadomienie dotyczące ataku na posła na jednej z ulic w Kaliszu zostało złożone i że w związku z tą sprawą zatrzymano 81-letniego mężczyznę.
- Wczoraj (poniedziałek - red.) wieczorem policjanci przyjęli zawiadomienie. Z relacji zawiadamiającego posła wynikało, że sam podjął interwencję wobec mężczyzny, który niszczył jego plakaty wyborcze. W trakcie tej interwencji doszło do nieporozumień między dwoma mężczyznami - przekazała we wtorek Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka prasowa kaliskiej policji. Jak dodała, interweniujący poseł "miał zostać uderzony drzwiami od pojazdu i przewrócony na ziemię".
Zarzuty dla 81-latka
Zatrzymany 81-latek usłyszał zarzuty dotyczące między innymi naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego i gróźb karalnych. - Z tego, co wiem, złożył wyjaśnienia. Na tę chwilę policjanci gromadzą materiał dowodowy, ustalamy faktyczny przebieg tych zdarzeń - relacjonuje rzeczniczka. Jak dodaje, więcej informacji będzie mogła przekazać po zebraniu całości materiału.
Jaworska-Wojnicz, pytana o obrażenia odniesione przez poszkodowanego, przekazała, że według jej wiedzy są to obrażenia poniżej siedmiu dni. Zastrzegła jednocześnie, że szczegółowych informacji o rodzaju obrażeń nie podaje.
Według relacji posła Piotra Kalety, opublikowanej przez Polską Agencję Prasową, mężczyzna, który zrywał jego plakaty, a następnie go uderzył, to działacz KOD. Policja nie potwierdza tej informacji. W czasie interwencji parlamentarzysta próbował zatrzymać odjeżdżającego mężczyznę, który - jak przekazał - nie zatrzymał się, ale potrącił go samochodem i odjechał.
- Zrobił to świadomie - powiedział poseł. Dodał, że sytuacja "była bardzo nieprzyjemna, bo tak mnie uderzył pojazdem, że upadłem i doznałem potłuczenia. Udałem się do szpitala, a o sprawie zawiadomiłem policję. Dowodem jego zachowania jest nagrany filmik w tej sprawie" - przekazał parlamentarzysta.
KOD o "insynuacjach" posła Kalety
Oświadczenie w tej sprawie wydał Michał Witkowski, przewodniczący grupy lokalnej Komitetu Obrony Demokracji w Kaliszu.
"W związku z pojawiającymi się w mediach insynuacjami pana posła Piotra Kalety, jakoby osoba, która rzekomo naruszyła jego nietykalność cielesną, była członkiem Komitetu Obrony Demokracji, oświadczamy, że są one niezgodne z prawdą, by nie powiedzieć kłamliwe" - napisał. "Osoba, która brała udział w incydencie z posłem Kaletą - której tożsamość udało nam się ustalić - nie jest, i nigdy nie była, członkiem KOD" - dodał.
Przekazał, że "Komitet Obrony Demokracji zdecydowanie przeciwstawia się stosowaniu jakiejkolwiek formy przemocy".
"Wynika to z fundamentalnych zasad zawartych w statucie KOD i jest potwierdzone przez całe, prawie ośmioletnie, działanie Komitetu. Publiczna aktywność KOD odbywa się zawsze w granicach prawa, z jedynym dopuszczalnym wyjątkiem nieposłuszeństwa obywatelskiego wówczas, gdy przepisy ustanawiane przez władze są niezgodne z Konstytucją, prawem Unii Europejskiej lub elementarnymi zasadami humanitaryzmu" - napisał.
"Jednocześnie informujemy, że rozważamy wystąpienie do sądu z pozwem o naruszenie dobrego imienia KOD przez pana posła Piotra Kaletę. Na pewno wystąpimy z takim pozwem, jeżeli poseł Kaleta natychmiast nie zaprzestanie rozpowszechniania nieprawdziwej informacji o udziale członka KOD w rzekomym ataku na niego" - napisano w oświadczeniu.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Piotr Kaleta