Kobieta, która podczas rekrutacji do służby w policji zataiła fakt o byciu karaną nie odpowie za podanie fałszywych informacji. - Postępowanie umorzono między innymi dlatego, że na karcie, którą wypełniała, nie było pouczenia o odpowiedzialności karnej z tego tytułu - informuje rzecznik prokuratury.
O sprawie jako pierwszy napisał w piątek portal RMF FM. Informację potwierdza Łukasz Gospodarek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim. - Po pierwsze, nasze służby dokonały sprawdzenia systemów europejskich dotyczących karalności i tam informacji o karalności tej kobiety nie było - mówi Gospodarek.
Nie popełniła przestępstwa
- Po drugie: ustaliliśmy, że kobieta wypełniając formularz, w którym stwierdziła, że nie była karana, wcześniej sama na własną rękę dokonała sprawdzenia tego faktu w Krajowym Rejestrze Karnym. Tam uzyskała informację, że faktycznie jej tam nie ma - dodaje rzecznik.
Śledztwo wykazało, że przed odpowiedzialnością karną byłą policjantkę uchronił też brak odpowiedniego zapisu na formularzu. - Na tej karcie zgłoszeniowej, którą wypełniała przy procedurze kandydackiej nie było żadnego pouczenia o odpowiedzialności karnej z tytułu podania nieprawdy - precyzuje Gospodarek. - Pod kątem prawno-karnym ta kobieta nie dopuściła się zatem przestępstwa - podsumowuje.
Dodaje jeszcze, że ocena przydatności takiej osoby należy też bezpośrednio do policji (kobieta została zwolniona ze służby już w zeszłym roku). - Natomiast jeśli mówimy o prawno-karnym aspekcie tej sprawy, to mogę powiedzieć, że ustalenia doprowadziły do stwierdzenia, że nie popełniła przestępstwa - kończy prokurator.
Przemyt stu kilogramów narkotyków
Jak się później okazało, była wcześniej prawomocnie skazana poza granicami Polski. Według informacji RMF FM została skazana w Szwecji za przemyt ponad stu kilogramów narkotyków i odbyła tam karę więzienia.
To, kto może zostać policjantem reguluje ustawa o policji. Artykuł 25 wskazuje, że funkcjonariuszem może zostać wyłącznie osoba nieskazana prawomocnym wyrokiem. W procesie rekrutacji policja zobowiązana jest sprawdzić w ewidencjach, rejestrach i kartotekach prawdziwość danych zawartych w kwestionariuszu osobowym kandydata do służby.
- Wszystko wskazuje na to, że zawaliła tutaj strona szwedzka nie wprowadzając informacji o zatrzymaniu na terenie Szwecji do policyjnej bazy danych, chociażby SIS (System Informacyjny Schengen - przyp. red.) - mówił w lutym Mariusz Ciarka, rzecznik komendanta głównego policji. Jak dodał, "ta kobieta nie figurowała w żadnych bazach danych".
Źródło: RMF, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24