Andriej Sirowackij z Ukrainy kilka miesięcy temu ratował rannych w karambolu na A6, w którym zginęło sześć osób. Uratował wówczas matkę z dzieckiem. Dziś za tę bohaterską postawę wraz z rodziną otrzymał polskie obywatelstwo. - To dla nas wielka szansa na szczęśliwą przyszłość - mówiła jego córka.
Krótka, ale wzruszająca uroczystość. W urzędzie wojewódzkim w Gorzowie Wielkopolskim wręczono akty nadania obywatelstwa polskiego Andriejowi Sirowackijemu i jego rodzinie - żonie Tetianie, córce Aleksandrze oraz synowi Dimitrowi. W imieniu Prezydenta RP wręczył je wojewoda lubuski Władysław Dajczak.
Andriej Sirowackij to ukraiński kierowca, który kilka miesięcy temu ratował rannych w karambolu na A6. To właśnie dzięki swojej bohaterskiej postawie on i jego rodzina otrzymali obywatelstwo polskie i to jeszcze przed końcem swojego legalnego pobytu w Polsce.
- Zginęło sześć osób, zginąć mogło więcej. Udało się temu zapobiec dzięki tobie Andriej, dzięki tej wyjątkowej postawie, bezinteresownej postawie, szlachetnej postawie człowieka, który pokazał, że życie ludzkie jest dla niego najwyższą wartością. Rzadko się zdarza, że w ciągu trzech i pół miesiąca uzyskuje się polskie obywatelstwo. Cieszę się bardzo, że mogę dzisiaj państwu, w imieniu prezydenta Andrzeja Dudy, wręczyć polskie obywatelstwo - mówił Władysław Dajczak, wojewoda lubuski.
"Jestem w szoku"
Wzruszony Sirowackij podziękował za przyznanie obywatelstwa. Jak zaznaczył, to, co zrobił, było jego obowiązkiem, rzeczą, którą musiał wtedy zrobić.
- Zobaczyłem 100 metrów przede mną duży wybuch, a po nim płomienie wyższe od ciężarówki. Zauważyłem auto osobowe z rozbitą tylną szybą, w którym były dzieci. Jako ojciec i mężczyzna musiałem im pomóc. Dziękuję panu wojewodzie, dziękuję prezydentowi, dziękuję wszystkim państwu. Nie wiem co powiedzieć, jestem w szoku – powiedział Sirowackij.
Wzruszenie było też widać u rodziny Andrieja.
- To obywatelstwo otwiera mi szeroką drogę do szczęśliwej przyszłości. Teraz jestem już Polką. Jestem bardzo szczęśliwa - mówi Aleksandra Sirowackij.
"Od razu przyjechałem tutaj z myślą o osiedleniu się w Polsce"
Andriej Sirowackij wraz z żoną Tetianą, córką Aleksandrą i synem Dmytro mieszkają w Strzelcach Krajeńskich. Sirowackij przybył do Polski w 2016 r. z miasta Czerkasy położonego w centralnej części Ukrainy. Najpierw mieszkał i pracował w Słubicach, a po ściągnięciu rodziny przeprowadził się do Strzelec Krajeńskich. Jest zawodowym kierowcą ciężarówek zatrudnionym w jednej z firm transportowych, a jego żona jest kosmetyczką. - Dopóki mam siłę, chcę zadbać o przyszłość moich dzieci i zrobić dla nich jak najwięcej. Dlatego przyjechaliśmy do Polski. Nie wyjechałem ze swojego kraju tylko w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy. Od razu przyjechałem tutaj z myślą o osiedleniu się w Polsce – powiedział Sirowackij. Do wypadku, podczas którego Andriej Sirowackij bez wahania ruszył na pomoc jego ofiarom, doszło 9 czerwca br. na autostradzie A6 w kierunku Świnoujścia na wysokości Szczecina. W wyniku zderzenia tira z siedmioma samochodami osobowymi część aut zapaliła się. Zginęło sześć osób, w tym troje dzieci.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/ks/kwoj / Źródło: TVN24/PAP