Wystarczyły dwa dni ocieplenia, aby leżący na poznańskich ulicach śnieg stopniał i odsłonił fatalną kondycję dróg w stolicy Wielkopolski. W wielu miejscach wyrwy w asfalcie mają nawet kilkanaście centymetrów głębokości. Zmobilizowało to drogowców do działania.
Drogowcy zapewniają, że codziennie o siódmej rano wyjeżdżają łatać dziury w poznańskich ulicach. Tłumaczą, że starają się to robić jak najszybciej i najlepiej.
Rok wytrzyma
- Najpierw poszerzamy dziurę, a później to asfaltujemy. Tam gdzie my teraz naprawiamy, dziury już nie będzie – przekonuje jeden z członków ekipy naprawczej.
Dziennie wbudowywane jest w poznańskie drogi aż 60 ton asfaltu.
- Staramy się to naprawić, jednak trudno mówić o gwarancji. Daj boże żeby rok wytrzymało- mówi Florian Kowalski, Dyrektor Zakładu Robót Drogowych w Poznaniu.
Samochód do naprawy
W zaistniałej na drogach sytuacji nietrudno o uszkodzenie swojego samochodu.
- Najbardziej kosztowne są amortyzatory, części zawieszenia, wahacze, przeguby, półosie. Czasami można nawet uszkodzić miskę olejową i stracić przez to cały olej z silnika – mówi pracownik warsztatu.
W przypadku uszkodzenia samochodu, specjaliści radzą jak najszybciej skontaktować się z ubezpieczycielem oraz sfotografować zarówno samochód jak i miejsce zdarzenia. Dobrze jest też wszystko opisać i poprosić policję o potwierdzenie takiego zajścia lub znaleźć świadków.
Autor: kk//kv / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań