Gordon Wilson ożenił się z Polką i postanowił przeprowadzić się z Leeds do Poznania. Drogę pokonał w większości na własnych nogach. Podczas wędrówki zachęcał do wpłaty pieniędzy na rzecz osób poszkodowanych w kataklizmach.
- Pracowałem w Anglii jako nauczyciel. Kiedy wraz z żoną podjęliśmy decyzję o przeprowadzce do Polski. Pomyślałem, żeby zrobić coś dobrego dla innych, a przy okazji dać sobie chwilę wytchnienia od pracy zawodowej - tłumaczy Gordon Wilson.
Zamiast samolotem postanowił pokonać trasę z Leeds do Poznania pieszo. W sumie 1500 km - od września do listopada.
Wszystko co potrzebował, zmieścił w plecaku. Wędrówkę relacjonował w mediach społecznościowych. Jedyny odcinek, którego nie pokonał pieszo, to przepłynięcie z Wysp Brytyjskich na stały ląd. Z promu wysiadł w Holandii.
Nie przerwał wyprawy nawet, gdy wylądował w szpitalu. Trafił tam, gdy zatruł się wodą ze strumyka.
Szedł i zachęcał do pomocy
Po drodze zachęcał do wsparcia ofiar kataklizmu. Zebrał 2 tysiące funtów.
- Na początku rzucił temat. Byłam święcie przekonana, że za tydzień o tym zapomni i tego nie zrobi. Myliłam się - śmieje się Elżbieta Wilson.
Autor: FC/sk / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/leedstopoznan