Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w sobotę, 14 czerwca, około godziny 19 w Mielnie (woj. zachodniopomorskie). Para z sześcioletnim dzieckiem próbowała wejść do jednej z restauracji, aby napić się alkoholu. Gdy okazało się, że lokal jest zamknięty, weszli na teren sąsiadującej z nim prywatnej posesji. Drzwi do domu były otwarte. W środku zastali 63-letniego mężczyznę. Byli wobec niego agresywni.
Chcąc załagodzić sprawę, mężczyzna zaprosił ich do restauracji. Mimo, że poczęstował ich alkoholem i otrzymali to, co chcieli, dotkliwie go pobili.
- Agresorka chwyciła za ciupagę, bo miałem taką do sadzenia pomidorów, i zaatakowała mnie od tyłu. Przełożyła pręt przez moją szyję i zaczęła mnie nim dusić. Mężczyzna toczył wtedy ze mną walkę od przodu. Nie mogłem się bronić, bo równolegle musiałem walczyć też z nią. W pewnym momencie jakoś wymknąłem się jej spod tej ciupagi, ale potem przewrócili mnie na podłogę i zaczęli okrutnie mnie okładać i wykrzykiwać w moją stronę wulgaryzmy. Wydawało mi się wtedy, że to ostatnie minuty mojego życia. W oczodoły powkładał mi palce, chciał mi wydłubać oko. Ona stała nade mną z tą ciupagą i chciała wbić mi ją w brzuch - zrelacjonował nam poszkodowany.
Dodał, że nie rozumie skąd była w nich agresja, bo nie znał pary wcześniej.
Dziecko trafiło do pieczy zastępczej
Agresorzy zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy, którzy pojawili się na miejscu zdarzenia Jak informuje policja, kobieta w wieku 25 lat i 43-letni mężczyzna, przyjechali na wakacje z sześcioletnim synem.
- Mężczyzna miał ponad trzy promile alkoholu we krwi, kobieta nie poddała się badaniu. Parze postawiono zarzuty pobicia. Są na wolności pod dozorem policyjnym. Ich zeznania na ten moment nie są spójne i logiczne. 6-latek został zabrany do pieczy zastępczej - przekazała nam aspirant Izabela Sreberska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
Autorka/Autor: ng/PKoz
Źródło: TVN24