15 nurków-saperów doskonali swoje umiejętności w wodach jeziora Rakowe - najgłębszego akwenu województwa lubuskiego. Znajduje się tam specjalnie przygotowany dla żołnierzy tor przeszkód m.in. zatopiony czołg, który saperzy musieli rozbroić.
W szkoleniu w Wędrzynie udział biorą żołnierze z 1. Pułku Saperów z Brzegu oraz 5. Kresowego Batalionu Saperów z Krosna Odrzańskiego, wchodzącego w skład 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej w Międzyrzeczu - organizatora ćwiczeń. Takie dwutygodniowe manewry pozwalają na doskonalenie swoich umiejętności i wymianę doświadczeń z kolegami po fachu.
Na dnie zatopiony czołg
Miejsce, w którym ćwiczyli nurkowie nie zostało wybrane przypadkowo. Nad jeziorem, które znajduje się na terenie poligonu wojskowego, został stworzony specjalny ośrodek szkoleniowy. Na dnie jeziora utworzono tor przeszkód dla nurków, zatopiony jest też czołg.
Żołnierze zostali podzieleni na dwie grupy. Jedna musiała dotrzeć do zatopionego czołgu i sprawdzić, czy nie ma w środku ludzi. Następnie należało rozbroić pojazd i wydobyć z wody pociski.
Wydostawali się spod lodu
Druga grupa w ekstremalnej sytuacji - brak tlenu - musiała wydostać się spod lodu. Pod wodą wykuwali przerębel małymi nożykami.
- To jest nurkowanie ekstremalne. My szkolimy się do działań bojowych w różnych warunkach. Teraz są to warunki zimowe, czyli ciężkie ćwiczenia. Mam jednak bardzo dobrych ludzi, którzy dobrze wykonują swoje zadania - przyznaje sierż. Zbigniew Piech z 1. Pułku Saperów z Brzegu.
Autor: ib/b / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań