25 lat temu studenci zajęli budynek Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Poznaniu. Pokojowa okupacja zakończyła się przekazaniem Domu Partii Uniwersytetowi im. Adama Mickiewicza. Dziś uczelnia zastanawia się nad sprzedażą budynku. Po ćwierć wieku historia zatoczyła koło - w niedzielę studenci rozpoczęli protest. Od tej akcji odcina się jednak Parlament Samorządu Studentów UAM.
W niedzielę na budynku Collegium Historicum rozwieszono płachtę, na której znalazło się przerobione logo UAM - orzeł ubrany w cylinder trzymający w szponach dwa worki z dolarami oraz napis "Collegium do wynajęcia. Informacje na www.amu.edu.pl". W ten sposób część studentów sprzeciwia się możliwej komercjalizacji budynku Collegium Historicum. Od października Wydział Historii przeniesiony będzie na Morasko, a UAM rozważa sprzedaż lub wynajem gmachu przy ul. Św. Marcin.
"To ważne miejsce pamięci"
Studenci wysłali także oświadczenie do mediów. Apelują do wszystkich, którym los ulicy Św. Marcin nie jest obojętny, by sprzeciwili się planom odbierania Collegium Historicum jego funkcji publicznej.
"Obowiązkiem świadomych mieszkanek i mieszkańców Poznania jest obrona każdej przestrzeni, która wzmacnia naszą lokalną wspólnotę i służy interesom miasta. Dawny Dom Partii pełni taką funkcję jako przestrzeń uniwersytecka i ważne miejsce pamięci. Uważamy, że największa poznańska uczelnia, którą jest Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, nie powinna przykładać ręki do dalszej degradacji ulicy Św. Marcin" - napisali.
"Żadna forma nacisku nie zadziała pozytywnie"
Baner wisiał zaledwie kilka godzin. W poniedziałek rano nie było go już na budynku. - Żadna forma nacisku nie zadziała na nas pozytywnie, szczególnie gdy jest niezgodna z prawem - komentuje sprawę Dominika Narożna, rzecznik prasowa UAM.
Przyszłość budynku, który uczelnia przejęła po Komitecie Wojewódzkim PZPR w 1990 r., nadal jest nieznana. - Sondujemy rynek, brane pod uwagę są różne możliwości - sprzedaż, wynajem jak i zatrzymanie budynku i przeznaczenie go na inne cele niż dotychczas. Wybierzemy rozwiązanie, które będzie najkorzystniejsze dla pracowników i studentów. Jesteśmy otwarci na rozmowy w tej sprawie - przekazała tvn24.pl Narożna.
Od akcji odcina się Parlament Samorządu Studentów UAM. "Samorząd Studencki, który jest przedstawicielem studentów, także nie wyobraża sobie komercjalizacji Historicum, jednak forma protestu i zabieranie głosu w imieniu całej braci studenckiej przez kilku anonimowych studentów budzi wątpliwości. Kreatorów akcji zapraszamy do rozmów, które powinny odbywać się przy wysłuchaniu argumentów wszystkich stron i mieć charakter akademicki. Jako Parlament Samorządu Studentów UAM będziemy poszukiwać rozwiązań, które będą przede wszystkim korzystne dla studentów naszej Uczelni oraz zabierać aktywny głos w dyskusji, gdyż nam także leżą na sercu losy Collegium Historicum" - czytamy w oświadczeniu parlamentu.
Historia na językach
Na odpowiednim zagospodarowaniu budynku zależy także miastu. 29 stycznia, dokładnie w rocznicę rozwiązania PZPR, które przez 40 lat zajmowało ten obiekt, radni komisji rewitalizacji będą rozmawiać z zastępcą prezydenta Poznania Mariuszem Wiśniewskim na temat możliwości wykorzystania budynków, które opustoszeją, gdy wydziały uniwersytetu przeniosą się na Morasko.
- Dyskusja dotyczyć będzie nie tylko Collegium Historicum, ale generalnie obecności uniwersytetu w śródmieściu w zestawieniu do planów miasta wynikających z Programu dla Śródmieścia - wyjaśnia wiceprezydent Poznania.
Jednym z pomysłów na wykorzystanie przestrzeni budynku Wydziału Historii jest powstanie Muzeum Enigmy - w tym miejscu przed II wojną światową mieściło się, bowiem biuro szyfrów Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, w którym pracowali Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski, którzy złamali kod niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma. Inne pomysły mówią m.in. utworzeniu muzeum Solidarności, przeniesieniu Muzeum Poznańskiego Czerwca 1956 r. czy izby pamięci PZPR a nawet muzeum PRL.
40 lat z partią
Budynek przy ul. Św. Marcin wybudowano w 1950 r. w miejsce zniszczonego podczas II wojny światowej gmachu intendentury wojskowej, w którym pracowali wspomniani "łamacze Enigmy". Autorem projektu "Domu Partii" był wybitny poznański architekt Władysław Czarnecki. PZPR zajmował budynek przez 40 lat. W styczniu 1990 r. po spontanicznej, choć dobrze przygotowanej akcji, studenci zajęli budynek i rozpoczęli w nim okupację.
- Nasza akcja była konsekwencją przygotowań PZPR do ostatniego zjazdu, na którym miało dojść do rozwiązania partii. Nic nie wskazywało, by nowa partia, która miała powstać na jego gruzach, dobrowolnie zwolniła budynek i zrezygnowała ze swojej uprzywilejowanej sytuacji majątkowej – tłumaczył 24 lata po akcji Filip Kaczmarek, ówczesny przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów UAM a dziś przewodniczący poznańskiej Platformy Obywatelskiej.
W kwietniu podjęto decyzję o przekazaniu budynku uniwersytetowi. Przeniesiono tam Wydział Historii.
Budynek jak prezent ślubny
Dziś Kaczmarek krytycznie ocenia pomysł ewentualnej sprzedaży gmachu. - To trochę jak ze sprzedawaniem prezentu ślubnego. Można to zrobić, ale jednak nie wypada. Oczywiście uniwersytet ma do tego prawo, jednak czysto komercyjne podejście nie jest najlepsze - podkreśla Kaczmarek, który akcję studentów oceniła jednak krytycznie. "To nie jest dobry pomysł. A modyfikacja orła okropna. Nie lubię" - napisał na jednym z portali społecznościowych.
Zobacz całe oświadczenie studentów, którzy rozwiesili baner na budynku Wydziału Historii:
My, studentki i studenci, poznaniacy i poznanianki, pragniemy wyrazić nasz kategoryczny sprzeciw wobec jakichkolwiek planów komercjalizacji budynku Collegium Historicum. Od lat z niepokojem obserwujemy procesy zachodzące na ulicy Św. Marcin. Jedno z najważniejszych poznańskich miejsc, przemienia się na naszych oczach w zagłębie banków i sieciowych sklepów. Uważamy, że trzeba się stanowczo przeciwstawić temu procesowi.Obowiązkiem świadomych mieszkanek i mieszkańców Poznania jest obrona każdej przestrzeni, która wzmacnia naszą lokalną wspólnotę i służy interesom miasta. Dawny Dom Partii pełni taką funkcję jako przestrzeń uniwersytecka i ważne miejsce pamięci. Uważamy, że największa poznańska uczelnia, którą jest Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, nie powinna przykładać ręki do dalszej degradacji ulicy Św. Marcin. Następne historyczne miejsce w naszym mieście może przestać pełnić funkcję publiczną. Budynek, który został przejęty i oddany społeczeństwu - co ważne: również dzięki studenckiemu zaangażowaniu - teraz stoi przed groźbą przemiany w kolejny biurowiec lub oddział banku, pełniący jedynie funkcję komercyjną. Przyszłość budynku Collegium Historicum jest niepewna, choć ze względu na historię jego wartości nie powinno się mierzyć jedynie w złotówkach. Apelujemy do wszystkich, którym los ulicy Św. Marcin nie jest obojętny, by w sposób zdecydowany sprzeciwili się wszelkim planom odbierania Collegium Historicum jego funkcji publicznej.
Autor: Filip Czekała / Źródło: TVN 24 Poznań