Nowy fotoradar w Alejach Jerozolimskich działał nieco ponad dobę. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać osobę niszczącą urządzenie. Sprawcy szuka policja.
Ukraińskojęzyczny portal Vitrina.pl opublikował nagranie, na którym widać mężczyznę mocującego się z fotoradarem. Na filmie, wykonanym z jadącego auta, widać postać (prawdopodobnie mężczyznę), która podskakując do urządzenia, wielokrotnie uderza w nie jakimś narzędziem. Kiedy fotoradar się przechyla, wandal odbiega z miejsca przez jezdnię i znika na parkingu.
Wideo jest ciemne, nie widać na nim szczególnych cech napastnika. Zlewa się z tłem dzięki ciemnemu ubraniu.
Zabezpieczyli monitoring
Sprawa uszkodzenia fotoradaru trafiła na policję. - Otrzymaliśmy oficjalne zawiadomienie w tej sprawie. Straty oszacowano na około 50 tysięcy złotych. Jeżeli ktokolwiek był świadkiem lub posiada wideorejestrator, który mógł zarejestrować to zdarzenie, prosimy o kontakt - mówiła nam we wtorek aspirant Małgorzata Gębczyńska, rzeczniczka Komendy Rejonowej Policji Warszawa III.
Funkcjonariusze zabezpieczyli dostępny monitoring, zarówno z miejsca zdarzenia, jak i okolicznych ulic, aby wytypować sprawcę. Szukają też osób, mogących posiadać informacje w tej sprawie. Do środowego wieczora sprawca nie został zatrzymany.
Działał nieco ponad dobę
Fotoradar stanął w Alejach Jerozolimskich w czwartek. Informowaliśmy o jego montażu. Urządzenie powieszono na wysokości numeru 239, w pobliżu skrzyżowania z Ryżową. Podczas świątecznego weekendu fotoradar został uszkodzony. Na jego prawej dolnej krawędzi widoczne było wgniecenie.
Jego dewastację potwierdził w rozmowie z tvnwarszawa.pl rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Wojciech Król. - Fotoradar został uruchomiony w czwartek około godziny 13. Wyłączył się w piątek o godzinie 23 - przyznał Król.
Dodał, że trwa ustalanie okoliczności tego zdarzenia. Pracownicy GITD musieli zdemontować urządzenie. Konieczna będzie jego naprawa.
To nie był pierwszy raz
To nie pierwszy raz, kiedy fotoradar w tym miejscu znalazł się na celowniku wandala. Poprzedni został zniszczony w lutym tego roku. Zamontowano go w połowie listopada 2024 roku. Do dziś nie wiadomo, kto odpowiada za jego uszkodzenie. Wtedy również straty szacowano na 50 tysięcy złotych.
W niespełna miesiąc od pierwszego uruchomienia urządzenie zarejestrowało blisko osiem tysięcy wykroczeń.
Autorka/Autor: mg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Vitrina PL