Choć od orkanu, który przeszedł przez Gorzów Wielkopolski minęły już trzy tygodnie, nadal powalone drzewa uniemożliwiają mieszkańcom dostanie się do grobów najbliższych. I nic nie wskazuje na to, by do Wszystkich Świętych udało się usunąć wszystkie wiatrołomy. A przecież nad Polskę nadciąga właśnie kolejna wichura...
Połamane nagrobki, zalegające na nich konary drzew, potłuczone znicze. Tak wygląda Cmentarz Świętokrzyski przy ulicy Warszawskiej w Gorzowie Wielkopolskim. Orkan Ksawery, który przeszedł trzy tygodnie temu nad miastem przewrócił 14 drzew, a w kilkudziesięciu połamał gałęzie. Zniszczonych zostało ponad 50 nagrobków. Najbardziej ucierpiał cmentarz dziecięcy.
Mieszkańcy sami sprzątają
Tuż po wichurze strażacy usunęli wiatrołomy, które stwarzały niebezpieczeństwo. Cała reszta została. Pocięte drzewa zalegają już tam trzeci tydzień. A do 1 listopada zostało kilka dni. Mieszkańcy Gorzowa nie kryją złości. - Przez trzy tygodnie nikt tutaj nie zaglądał, nie był zainteresowany. Ludzie interweniowali, prosili - mówi jeden z nich.
Widząc bezczynność zarządców cmentarza, sami starają się oczyścić nagrobki. - Od kilku dni przychodzę na cmentarz i usuwam powalone drzewa z grobu mojej matki. Jestem po kolana brudny, dziś sam wynosiłem wielokilogramowe kawałki drzewa, ale potężnego, przewalonego drzewa z grobu mojego taty już sam nie dam rady podnieść – tłumaczy jeden z mężczyzn.
"Miasto nie interesuje się tym problemem"
Za uporządkowanie cmentarza odpowiada właściciel, czyli Parafia Podwyższenia Krzyża Świętego w Gorzowie Wlkp. Ta jednak nie ma środków na wynajęcie firmy, która by go oczyściła. Co prawda w czwartek na cmentarzu pojawiła się koparka i 10 robotników, ale to było za mało, by oczyścić cmentarz przed 1 listopada.
- Na cmentarzu przy Warszawskiej pochowanych jest siedem tysięcy gorzowian. Miasto przez 20 lat chowało tam zmarłych, a teraz kompletnie nie interesuje się tym problemem – uważa prezes koła parafialnego Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Tadeusz Horbacz.
"Parafia nie stara się o środki"
Problem w tym, że zdaniem Ewy Sadowskiej-Cieślak, rzecznik prasowej Urzędu Miasta Gorzowa, nikt się do nich nie zwrócił po pomoc. - Miasto samo z siebie nie może przekazać pieniędzy - mówi. - Parafia nie stara się o środki. Teraz mamy sytuację szczególną i postaramy się w miarę możliwości pomóc - dodaje.
I rzeczywiście, wyciągnięto do parafii pomocną dłoń. A w zasadzie wiele dłoni. - Nawiązaliśmy współpracę z zakładem karnym - mówi Sadowska-Cieślak. Od soboty teren cmentarza porządkują więźniowie. Miejska spółka ustawiła też dodatkowe kontenery na śmieci.
Ale czy to wystarczy? Odpowiedź na to poznamy w środę. Walka z czasem nie zapowiada się na łatwą, bo w weekend nad Polską znów będą szaleć wichury.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań