Przestawiał auto, by zrobić miejsce dla lądującego śmigłowca LPR. Potrącił dwulatka, dziecko nie żyje

Do tragedii doszło w niedzielę, na spotkaniu znajomych
Mężczyzna chciał przestawić auto, potrącił dwulatka
Źródło: TVN 24

Zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dwulatka postawiono Michałowi G., który w weekend potrącił chłopca na prywatnej posesji w gminie Książ Wielkopolski. - Mężczyzna przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia - informuje prokurator Łukasz Wawrzyniak. G. tłumaczył śledczym, że do tragedii doszło, kiedy chciał przestawić swój samochód, by zrobić miejsce dla śmigłowca nadlatującego z pomocą dla chorego znajomego.

Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę po południu. W poniedziałek zatrzymano Michała G., a we wtorek po południu prokurator prowadzący sprawę postawił mu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dwulatka.

- Mężczyzna przyznał się do winy. Złożył wyjaśnienia. Bardzo żałuje tego co się stało, jest w szoku - przekazuje prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

G. chciał przestawić auto, żeby zrobić miejsce dla lądującego śmigłowca
G. chciał przestawić auto, żeby zrobić miejsce dla lądującego śmigłowca
Źródło: TVN 24

Nie zauważył chłopca

Była niedziela, grupa znajomych spotkała się na prywatnej posesji. W pewnym momencie jedna z osób, chora na cukrzycę, źle się poczuła. Wezwano pomoc, ratownicy skierowali na miejsce śmigłowiec LPR.

- Była potrzebna natychmiastowa pomoc dla osoby ze schorzeniem diabetologicznym - potwierdza Wawrzyniak. To wtedy, przez pośpiech i rozkojarzenie, doszło do tragedii. Michał G. wsiadł do samochodu i chciał zaparkować w innym miejscu, żeby zrobić miejsce dla śmigłowca. Nie zauważył dwulatka i potrącił chłopca.

- Działał w dobrej wierze, żeby nie utrudniać działań ratowniczych, a doprowadził swoją nieostrożnością do śmierci dziecka - powiedział prokurator.

Prokuratura zastosowała wobec G. dozór policji i poręczenie majątkowe w kwocie 10 tysięcy złotych oraz zakaz opuszczania kraju. Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi mu od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Czytaj także: