Nietypowe kawiarenki mają stanąć w Poznaniu. Zanim jednak poznaniacy po raz pierwszy napiją się w nich kawy, minie co najmniej rok.
Przekształcenie historycznych bimb w kawiarenki, postulowane przez komisję rewitalizacji rady miasta, zyskało przychylność prezydenta Poznania.
- Pomysł był wczoraj dyskutowany na zebraniu komisji rewitalizacji i uzyskał słowną zgodę prezydenta. Teraz dyskutowane będą szczegóły przedsięwzięcia - tłumaczy Rafał Łopka, rzecznik urzędu miasta.
- Chcielibyśmy, aby w połowie roku ruszył przetarg. Zwycięzcy mieliby pół roku na przygotowanie wagonów na następny sezon - wyjaśnia jeden z pomysłodawców zagospodarowania zabytkowych składów, radny PO i przewodniczący komisji rewitalizacji, Mariusz Wiśniewski.
Jak dowiadujemy się w urzędzie, procedurę przetargową ma przeprowadzić zespół, na czele którego znajdzie się prezes MPK, Wojciech Tulibacki.
Trzy miejsca z pięciu?
Wiśniewski przyznaje, że pomysł w skali kraju nie jest nowy (podobne kawiarenki powstawały już w Krakowie i Słupsku - red.). Jak mówi, pora jednak przeszczepić go do stolicy Wielkopolski.
Tu wszystko zaczęło się od ulicy Sczanieckiej na Łazarzu. Mieszkańcy narzekali, że nie mają gdzie w kulturalnej atmosferze napić się kawy lub piwa.
- W tej chwili bierzemy pod uwagę pięć miejsc. Dwie lokalizacje wymagają więcej pracy. Jedną z nich jest Śródka, gdzie trzeba by na nowo umieścić fragment zdemontowanego już torowiska. Drugą ma być plac Wielkopolski, gdzie kawiarenka musiała by być mobilna, gdyż tamtejsze szyny są czasami w dalszym ciągu używane. Pozostałe miejsca to ulice Sczanieckiej, Zielona i Ostrów Tumski - mówi Wiśniewski.
Radny przyznaje przy tym, że cały pomysł jest świetnym sposobem na przybliżenie historii Poznania i uzmysłowienie, gdzie kiedyś jeździły tramwaje. - Będzie to wielka gratka dla miłośników pojazdów szynowych - zapewnia.
- Z pięciu miejsc prawdopodobnie wybrane zostaną trzy, z czego jedna z kawiarenek ma być mobilna. Pod uwagę trzeba wziąć bardzo dużo aspektów, takich jak dostęp do źródła prądu, do toalet, wymogi sanepidu i tym podobne - wylicza Iwona Gajdzińska, rzeczniczka MPK w Poznaniu.
Gruntowny remont
W tym momencie, jak zastrzega Wiśniewski, najważniejsze jest przeprowadzenie przetargu. Jak informuje, zainteresowanie przedsiębiorców jest.
- Oczywiście ktoś, kto będzie chciał zrobić kawiarenkę w jednym z tramwajów, nie będzie miał totalnej dowolności w kwestii przeróbek czy też wystroju. Wszystko musi być zgodne z wymogami konserwatorskimi. Nie można sobie pozwolić na fałszowanie historii - zapewnia Wiśniewski. - Była również opcja, aby to miasto doprowadziło tramwaje do stanu deweloperskiego, a dopiero później udostępniło je przedsiębiorcom, jednak ten pomysł upadł - dodaje.
"eNki" w nowym wydaniu
Najprawdopodobniej na potrzeby kawiarenek zostaną wykorzystane stare "eNki".
Wraz z końcem roku 1992, wagony typu N przestały wozić pasażerów w ramach codziennych kursów. Dziś używane są przez warsztat jako holowniki, a odrestaurowany przy współpracy z Klubem Miłośników Pojazdów Szynowych egzemplarz wozi mieszkańców w ramach linii turystycznych.
Autor: kk/mz/k / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: MPK Poznań | M. Mąkowski