5,12 proc. uzyskało w województwie lubuskim Polskie Stronnictwo Ludowe. Mimo przekroczenia progu wyborczego ludowcy nie dostali ani jednego mandatu. To oznacza, że w Sejmie zabraknie byłego marszałka Józefa Zycha. Wygrało Prawo i Sprawiedliwość - 28,27 proc., druga była Platforma Obywatelska - 28,21 proc. Najlepszy wynik w regionie uzyskał Stefan Niesiołowski (PO).
Józef Zych startował z drugiego miejsca na zielonogórskiej liście PSL. Mimo to wyprzedził startującą z "jedynki" Jolantę Fedak. Uzyskał 4784 głosy. Słaby wynik PSL oznacza jednak, że "ludowcy" nie otrzymają w tym okręgu wyborczym żadnego mandatu. Te rozdzielili między sobą PiS, PO (po 5 mandatów), Kukiz'15 i Nowoczesna (po 1 mandacie).
Srebrne usta Sejmu
77-latek był najstarszym posłem poprzedniej kadencji. Z tego tytułu jako marszałek senior otwierał pierwsze posiedzenie Sejmu VII kadencji. Posłem był nieprzerwanie od 1989 r. Od 3 marca 1995 r. do 19 października 1997 r. był marszałkiem Sejmu.
Zych zapisał się w pamięci wielu Polaków jako autor zabawnych, niekiedy okraszonych niecenzuralnymi słowami wypowiedzi. W 1997 r. powiedział do swojego partyjnego kolegi Tadeusza Sytki "No stary, ale co mi tu, k..., przynosisz?". Jak tłumaczył po latach na antenie TVN24, Sytek podszedł do niego tuż przed rozpoczęciem posiedzenia i poprosił o wydanie karty. Marszałek Zych, który - jak opowiadał - miał w zwyczaju zawsze przychodzić wcześniej wiedział, że obrady się opóźnią, bo proces wydawania karty trwa około 5 minut. Dodał, że Sytek dodatkowo go zdenerwował, tłumacząc, że poprzedniego wieczoru był w miejscu oddalonym o 500 km domu, tymczasem marszałek widział go poprzedniego dnia w Sejmie.
W 2005 r. słuchacze radiowej Trójki nagrodzili go "srebrnymi ustami" za słowa: "Wysoki Sejmie, nie po raz pierwszy staje mi... Przychodzi mi stawać... przed Izbą...". Zych wypowiedział te słowa podczas udzielania odpowiedzi, gdy kandydował na funkcję marszałka. - Z boku poseł Iwiński mnie zagadywał i w tym momencie ja się zawahałem i wyszło takie… - mówił w TVN24.
PiS o włos przed PO
W Lubuskiem wygrał PiS, który uzyskał 97 877 (28,27 proc.) głosów. Liderką listy okazała się poseł Elżbieta Rafalska, na którą wyborcy oddali 22 898 głosów. Na liście była druga.
Na całą listę Platformy oddano 97 676 (28,21 proc.) głosów. Największe poparcie uzyskał otwierający listę poseł Stefan Niesiołowski, choć nie jest z woj. lubuskiego. Jego wynik to 29 304 głosy - najlepszy rezultat w przekroju całego okręgu.
Na Zjednoczoną Lewicę oddano 34 695 głosów (10,02 proc.), na Nowoczesną zagłosowało 34 586 osób (9,99 proc.), Kukiz'15 zebrał 30 284 głosów (8,75 proc.). Na PSL zagłosowało 17 743 osób (5,12 proc.), KORWiN dostał 17 274 głosów (4,99 proc.), Razem - 13 825 (3,99 proc.).
Frekwencja w okręgu wyniosła 44,63 proc. Uprawnionych do głosowania było 800 699 osób. Z urn wyjęto 357 350 ważnych kart.
Do podziału w woj. lubuskim było 12 mandatów poselskich. Po 5 z nich otrzymali PiS (Marek Ast, Jerzy Materna, Elżbieta Rafalska, Artur Zasada, Jacek Kurzępa) i PO (Stefan Niesiołowski, Bożenna Bukiewicz, Tomasz Kucharski, Krystyna Sibińska i Katarzyna Osos) a po jednym Nowoczesna (Paweł Pudłowski) i Kukiz'15 (Jarosław Porwich).
Autor: FC/sk / Źródło: TVN 24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24