Butelki latały koło Ostrej Bramy. "Kibice Lecha byli spokojni"

Vojo Ubiparip o meczu z Żalgirisem Wilno
Kibice Lecha rozczarowani byli postawą piłkarzy "Kolejorza"
Źródło: TVN 24 Poznań
- Bez masowych bójek, krwi i zachowania powodującego strach minął w Wilnie czwartkowy wieczór i noc po przegranej Lecha Poznań z Żalgirisem (0:1) w 3. rundzie kwalifikacji piłkarskiej Ligi Europejskiej - pisze portal Lrytas.lt.

Portal przypomina, że "po zakończeniu meczu, Polacy, którym towarzyszyła policja, udali się do centrum miasta, do barów, gdzie w piwie topili żal po porażce".

"Chociaż spodziewano się zamieszek, słynący z agresywności kibice Lecha zachowywali się w miarę spokojnie. W ciągu nocy odnotowano zaledwie kilka drobnych naruszeń" - czytamy na litewskim portalu.

7 wykroczeń

Policja informuje, że w czwartek odnotowano siedem przypadków drobnych wykroczeń. Największy incydent miał miejsce około półtorej godziny przed meczem przez Kaplicą Ostrobramską. Tu sympatycy obu klubów obrzucali się butelkami i puszkami po piwie. Policja, według której zamieszki sprowokowali Litwini, szybko opanowała sytuację.

W utrzymaniu porządku publicznego i zapewnienia bezpieczeństwa wileńską policję wspierała straż graniczna i - po raz pierwszy - około 40 policjantów z Poznania i Białegostoku.

Policja dziękuje

Szef Departamentu Policji przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Litwy Algirdas Stoczaitis podziękował kierownictwu polskiej policji, szefom policji Poznania i Białegostoku. W wystosowanym liście Stoczaitis wskazuje, że "to, co dotychczas było teorią i szkoleniem, wczoraj zostało zastosowane w praktyce".

W meczu Żalgiris Wilno - Lech Poznań, górą byli Litwini, którzy pokonali podopiecznych trenera Mariusza Rumaka 1:0.

Marcin Kamiński o meczu z Żalgirisem Wilno

Marcin Kamiński o meczu z Żalgirisem Wilno

Autor: FC/b / Źródło: PAP

Czytaj także: