Czy w Poznaniu są agresywne płoty, śmiercionośna trawa i drapieżne drzewa? Takie pytania zadają sobie mieszkańcy, którzy idąc chodnikami czy jadąc ścieżkami rowerowymi mijają rzędy barierek ustawionych tak, że nie sposób doszukać się ich sensu. Urzędnicy jednak z uporem maniaka planują kolejne tego typu "środki bezpieczeństwa". Na samym rondzie Kaponiera barierki mają liczyć 300 metrów.
- Polska w ostatnich latach popadła w manię nadmiaru barierek, tak zwanych ochronnych, które rzekomo mają chronić pieszych i rowerzystów. One czasami są potrzebne, ale przeważnie stawia się je w absurdalnych miejscach a projektanci planują je wszędzie - mówi dr Michał Beim, ekspert ds. transportu Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
"Barierkoza jest chorobą, która dotknęła wiele miejsc Poznania" - zauważa reporter TVN24 Aleksander Przybylski, który wyruszył na ulice stolicy Wielkopolski w poszukiwaniu absurdów. Znalazł ich całą masę.
Wzdłuż płotów czy przy trawniku
Na Morzyczańskiej na Ratajach uniemożliwiają zejście z chodnika na trawnik. Identyczne rozwiązanie zastosowano na Bułgarskiej, w pobliżu stadionu Lecha. Tu jeszcze na dokładkę dorzucono je, by oddzielić przystanek od drogi rowerowej. W kilku miejscach w mieście, np. na ulicach Grunwaldzkiej i Biskupińskiej, postawiono je... wzdłuż płotów.
Biało-czerwone barierki na ulicy Żeromskiego odgradzają drogę rowerową od nasypu i od chodnika. Za to nie ma ich między dwupasmową trasą a chodnikiem.
Na Dolnej Wildzie, na wybudowanym w zeszłym roku trakcie barierki ciągną się kilkaset metrów. Asfaltową drogę wybudował przy okazji przebudowy kolektora Aquanet. Zarząd Dróg Miejskich uznał jednak, że ścieżka jest niebezpieczna.
Droga taka droga
Na barierki tylko w ostatnim roku, miasto wydało 250 tys. złotych. - Ich roczne utrzymanie kosztuje miasto 200 tys. złotych - zauważa Paweł Głogowski ze stowarzyszenia Ulepsz Poznań. - Barierek jest za dużo, stawiane są w miejscach, gdzie ich nie powinno być. To zaśmiecanie przestrzeni, co więcej zwykle malowane są w barwy narodowe - na biało-czerwono, zamiast na przykład na grafitowo, jak większość miejskiej infrastruktury - mówi.
A, jak podkreśla plastyk miejski, kolor wiele zmienia. - Grafitowy, stosowany w miejskiej infrastrukturze, jest bardziej dyskretny niż biało-czerwony sugerowany w rozporządzeniu - mówi Piotr Libicki.
Absurdalne prawo
To właśnie przepisy powodują wysyp tych wątpliwej urody "elementów bezpieczeństwa". - Przepisy wskazują barierki jako rozwiązanie podstawowe. Tym samym, zamiast zastanowić się co jest optymalnym rozwiązaniem w danym przypadku, stosuje się właśnie barierki. Projektanci obawiają się, że w przypadku jakiegoś wypadku, mogą ponieść konsekwencję tego, że nie zastosowali się literalnie do przepisów - wyjaśnia Beim.
- Rozporządzenie daje jednak możliwości stosowania estetycznych i bardziej minimalistycznych rozwiązań - zauważa Libicki.
Plastyk miejski już od ponad roku zwraca uwagę na ten problem i namawia drogowców, by tam, gdzie to możliwe, stosowano inne elementy infrastruktury a tam gdzie barierek nie da się uniknąć, by były grafitowe a nie biało-czerwone.
Szkodzą zamiast chronić
Efekt złych przepisów jest taki, że nie tylko cierpi krajobraz, ale też często wypaczają rolę, jaką miały spełniać barierki. - Na Dolnym Śląsku barierki odgradzają drogi rowerowe od pól. To zamiast zwiększać bezpieczeństwo, je pogarsza. Upadek na zaoraną ziemię jest bezpieczniejszy niż uderzenie w stalową barierkę. Niestety dochodziło już do wypadków, w których rowerzyści zahaczali o barierki i doznawali ciężkich urazów - mówi Beim.
Tymczasem poznańscy drogowcy nie rezygnują z dalszej ekspansji barierek. Na rondzie Kaponiera, którego remont ma zakończyć się w połowie przyszłego roku, mają one liczyć 300 metrów.
Plastyk miejski jest zaskoczony i obiecuje podjęcie działań w tej sprawie. - Wnikliwie przyjrzę się temu i będę wnioskował o maksymalne ograniczenie barierek na rondzie Kaponiera. Myślę jednak, że w te 300 metrów barierek wliczane są także błotochrony. Niezależnie ile ich ostatecznie tam będzie, mogę zaręczyć, że wszystkie barierki na Kaponierze będą grafitowe, a nie biało-czerwone - mówi Libicki.
Wiceprezydent Poznania Maciej Wudarski także zapowiedział przyjrzenie się barierkom na rondzie Kaponiera i w całym Poznaniu. Jak powiedział "Gazecie Wyborczej", być może zostanie w tej sprawie zrobiony audyt, a tam gdzie to możliwe, barierki będzie chciał zastąpić gazonami z zielenią.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań