Wyprzedzał kolumnę aut, zderzył się z pojazdem drogowców, który znajdował się na przeciwległym pasie. W zdarzeniu ucierpiał jeden z pracowników. Kierowca audi przejechał jeszcze kilkadziesiąt metrów. Zatrzymał się, gdy jego auto stanęło w płomieniach.
Kolska policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia drogowego, do którego doszło w miniony piątek na drodze wojewódzkiej nr 470 w Białkowie Górnym (woj. wielkopolskie).
- Na drodze były prowadzone prace. W związku z tym obowiązywał ruch wahadłowy. Około godziny 10.15 kierowca audi próbował wyprzedzić kolumnę pojazdów, które czekały na możliwość przejazdu. Podczas wyprzedzania nie zachował należytej ostrożności i zderzył się z pojazdem służb drogowych, który znajdował się na przeciwległym pasie. Skutkiem tego było przesunięcie ramienia maszyny, która uderzyła jednego z pracowników - relacjonuje sierżant sztabowy Weronika Czyżewska, rzecznik kolskiej policji.
25-letni kierowca zatrzymał się dopiero kilkadziesiąt metrów dalej, gdy jego auto stanęło w płomieniach.
Na miejscu zdarzenia pojawili się strażacy m.in. z OSP Trzęśniew. Działania straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, udzieleniu kwalifikowanej pierwszej pomocy, ugaszeniu pożaru samochodu osobowego oraz odłączeniu dopływu prądu z akumulatora - poinformowali.
Czekają na wyniki badań
Policjanci, którzy pojawili się na miejscu, podejrzewali, że kierujący audi może być pod wpływem alkoholu. Mężczyzna odmówił badania alkomatem, dlatego zostały od niego pobrane próbki krwi. Ich wyniki powinny trafić do funkcjonariuszy jeszcze w tym tygodniu.
- W tej sprawie prowadzimy czynności w kierunku wypadku komunikacyjnego. 25-latek nie usłyszał jeszcze zarzutów. Czekamy na wyniki badania krwi - dodaje Czyżewska.
36-letni poszkodowany trafił do szpitala z podejrzeniem złamania ręki. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: OSP Trzęśniew