Kto może, ten omija dziś dworce kolejowe szerokim łukiem. Powód? Ogólnopolska awaria 19 z 33 centrów sterowania. Kolejarze pracują nad jej usunięciem i przywróceniem planowych połączeń. Sytuacja jest jednak trudna, a utrudnienia w ruchu kolejowym mogą jeszcze długo potrwać. Sprawdzamy, jak wygląda sytuacja w różnych częściach Polski.
Pracownicy PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK) od wczesnych godzin rannych pracują nad usunięciem awarii lokalnych centrów sterowania (LCS), czyli miejsc, z których prowadzony jest ruch pociągów za pomocą systemów komputerowych na stacjach i linii o długości od kilku do kilkudziesięciu kilometrów. Do awarii doszło w 19 z 33 miejsc na terenie Polski.
Po godzinie 11 PKP PLK poinformowało, że tuż przed godziną 11 udało się przywrócić ruch z wykorzystaniem urządzeń między innymi w Działdowie, Ciechanowie, Gdyni i Trzewie. Podczas konferencji zorganizowanej przez PKP PLK pojawiły się pytanie o to, co z pociągami specjalnymi, którymi podróżują obecnie uchodźcy. Spółka poinformowała, że sprawa jest koordynowana z wojewodami oraz Ministerstwem Infrastruktury, aby te przejazdy w miarę możliwości były realizowane.
To, jak wygląda sytuacja w różnych częściach Polski, sprawdzają reporterzy TVN24.
Katowice
W Katowicach podróżni muszą się uzbroić w cierpliwość. Na tablicy przyjazdów i odjazdów na tamtejszym dworcu wciąż są informacje o sporych opóźnieniach - nawet dwugodzinnych. Pociąg ze Lwowa, na razie według zapowiedzi ma godzinne opóźnienie (informacja z godz. 11.20). - Opóźnienia dotyczą nie tylko tych dalszych tras międzymiastowych, ale i tych bliższych połączeń takich jak na przykład pociąg z Katowic do Gliwic przez Zabrze. W tej chwili jest opóźniony o 40 minut. I te opóźnienia niestety się wydłużają - relacjonuje reporterka TVN24 Małgorzata Marczok.
Spore utrudnienia zanotowały też Koleje Śląskie. Bieżące informacje na temat opóźnień można znaleźć na stronie przewoźnika. - Koleje Śląskie zachęcają, by korzystać z połączeń tramwajowych, autobusowych i trolejbusowych. W każdym z tych środków transportu będą honorowane bilety kolejowe - dodaje Marczok.
Kraków
Samorządowy przewoźnik Koleje Małopolskie wprowadził zastępczą komunikację autobusową i tymczasowe pociągi wahadłowe w związku z czwartkowymi usterkami urządzeń sterowania w kilkunastu lokalnych centrach sterowania. Bilety KLM są honorowane w krakowskiej komunikacji miejskiej. - W Krakowie trudno znaleźć pociąg, który nie jest w tej chwili opóźniony. Patrząc na tablice przyjazdów i odjazdów, widzimy gigantyczne opóźnienia. Pociąg z Tarnowa miał być w Krakowie o 7.05, a notuje już teraz 244 minuty spóźnienia. Pociąg z Czech ma już 233 minuty opóźnienia - mówił o 11.30 Mateusz Półchłopek, który jest na dworcu w Krakowie.
Jak poinformowały Koleje Małopolskie, uruchomiono zastępczą komunikację autobusową na trasie Kraków Główny - Kraków Łobzów - Kraków Bronowice - Kraków Lotnisko, a także dwa pociągi wahadłowe relacji Kraków Mydlniki - Kraków Bronowice - Kraków Łobzów - Kraków Główny - Kraków Zabłocie - Kraków Płaszów - Kraków Prokocim - Kraków Bieżanów - Kraków Złocień - Kokotów - Węgrzce Wielkie - Podłęże, które odbierają podróżnych ze wszystkich pociągów, które skończą bieg na stacjach Podłęże i Kraków Mydlniki.
Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie przekazał, że wprowadzono honorowanie biletów kolejowych we wszystkich pojazdach komunikacji miejskiej i aglomeracyjnej dla następujących linii kolejowych: Krzeszowice - Kraków Mydlniki - Kraków Główny, Kraków Balice (lotnisko) – Kraków, Wieliczka - Kraków Główny, Skawina - Kraków Główny, Węgrzce Wielkie - Kraków Główny.
Zdezorientowani uchodźcy szukają informacji o przejazdach
Na dworcu kolejowym w Krakowie wielu zmęczonych uchodźców od wczesnych godzin rannych czeka na pociągi - poinformował PAP. Podróżni, którzy do wielu godzin są w drodze, próbują śledzić tablicę z rozkładami kursów i słuchają informacji głosowych. Pasażerowie są zdezorientowani, pytają wolontariuszy o sytuację, pomocy potrzebują zwłaszcza ci, którzy jadą do miast nierozpisanych na tablicy informacyjnej jako miasta docelowe.
Tak jest na przykład z Kielcami. Starszy mężczyzna z Ukrainy szukał informacji u wolontariusza, kiedy nadjedzie jego pociąg do tego miasta. Wolontariuszowi również chwilę zajmuje zorientowanie się, o który dokładnie kurs może chodzić. Kobieta z dwójką dzieci chciała się dowiedzieć od wolontariusza, czy jej pociąg do Berlina w ogóle nadjedzie - na rozkładzie jest, że wyruszy po godz. 10, ale wciąż nie nadjechał. Pociąg z Tarnowa nie nadjeżdża od czterech godzin, podobnie m.in. z Bohumina i Oświęcimia. Z Łodzi miał przyjechać o godz. 9.03. Podróżni, szukając informacji, zaczepiają także ochronę dworca, policjantów, harcerzy. Ci z wyrozumiałością próbują pomóc. Na dworcu widać także żołnierzy.
- 90 procent osób, które tu czekają i szukają informacji, to obywatele Ukrainy. W związku z awarią od rana są zdezorientowani - powiedział wolontariusz Michał, który przy tablicy informacyjnej udziela informacji podróżnym. Jak dodał, wiele osób pyta o kursy do Niemiec, ale i o autobusy do Hiszpanii. Z informacji PAP wynika, że część pociągów w ogóle nie nadjedzie, część będzie miało wyznaczone trasy okrężne, na niektórych trasach jest organizowana komunikacja zastępcza.
Łódź. Problem z dojazdem do Warszawy
Z powodu awarii sytemu sterowania kolei w Łodzi wiele osób od rana czekało na dworcach na opóźnione po kilka godzin pociągi. Szacuje się, że nawet ponad trzy tysiące osób z województwa łódzkiego mogło spóźnić się lub nie dojechać do pracy. Najwięcej z nich jest zatrudnionych w Warszawie. - Mój kolega nawet nie przyjechał na stację, bo i tak nie zdążyłby do pracy. Zawiadomił go znajomy, który miał jechać wcześniejszym pociągiem - powiedział pan Michał, który czekał na połączenie z Warszawą na dworcu Łódź Widzew.
- Pociąg z Wrocławia przez Łódź do Warszawy ma mieć prawie 4 godziny spóźnienia. Po prostu nie pojadę do pracy. Mam wyrozumiałą szefową - zaznaczył.
Dużo oczekujących na spóźnione pociągi jest też - według danych podróżnych i pracowników PKP - na łódzkim Dworcu Kaliskim i Dwórcu Łódź Fabryczna. Tam też w czwartek czekał pan Zbigniew. - Jadę do pracy do podłódzkiej miejscowości. Pociąg ma już godzinę opóźnienia - mówił. - Poinformowano nas o tym, ale nie wiem, czy uda mi się w ogóle dojechać do pracy. Trudno, najwyżej popracuję zdalnie z domu - tłumaczył.
Awaria nie ominęła też samej stolicy. Przeczytaj o utrudnieniach w Warszawie.
"W Wielkopolsce awaria dotyczyła LCS Konin"
- W Wielkopolsce awaria lokalnych centrów sterowania ruchem kolejowym dotyczyła wyłącznie LCS Konin – powiedział Radosław Śledziński z zespołu prasowego PKP PLK. Dodał, że ruch w tym miejscu udało się wznowić od godz. 6.40. Śledziński podkreślił, że "od około godziny 4 nad ranem na sieci kolejowych wystąpiły usterki urządzeń sterowania w kilkunastu lokalnych centrach sterowania; są to miejsca, które są odpowiedzialne za prowadzenie ruchu kolejowego". - W Wielkopolsce dotyczyło to wyłącznie LCS Konin, a więc linii kolejowej łączącej Warszawę z Poznaniem – na odcinku między Barłogami a Kostrzynem – zaznaczył. Dodał, że sytuacja wymagała m.in. zabezpieczenia urządzeń w terenie. - Dodatkowe czynności pracowników umożliwiły już to, co najważniejsze – czyli wznowienie przejazdu pociągów przez LCS Konin od godz. 6.40 – od 6.40 pociągi już jeżdżą.
W województwie lubuskim awarii nie ma, ale skutki są odczuwalne
Lokalne Centra Sterowania w województwie lubuskim działają normalnie. Awaria nie objęła tego regionu. - Mimo to mogą występować opóźnienia pociągów dalekobieżnych związane z problemami w innych częściach kraju – poinformował Radosław Śledziński z biura prasowego PKP PLK.
Na stacjach w regonie podróżni są informowani o opóźnieniach czy odwołanych pociągach, a jeśli będzie to konieczne, będzie organizowana komunikacja zastępcza i inne rozwiązania, mające ułatwić im dostanie się do celu. Rzecznik Lubuskiego Zakładu Polregio Paweł Nijaki, poinformował, że awaria nie ma większego wpływu na pociągi regionalne, które mogą mieć jedynie kilkuminutowe opóźnienia.
Awaria objęła 820 kilometrów linii kolejowych
PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK) poinformowały w czwartek, że ok. godz. 4.00 na sieci kolejowej wystąpiły usterki urządzeń sterowania w kilkunastu lokalnych centrach odpowiedzialnych za prowadzenie ruchu kolejowego. - Podejmowane są działania, które mają zminimalizować negatywne skutki dla podróżnych, takie jak wzajemne honorowanie biletów, łączenie składów pociągu - powiedział na konferencji prasowej wiceprezes PKP PLK.
Czwartkowa awaria urządzeń sterowania objęła swoim zasięgiem około 820 kilometrów linii kolejowej w kraju - mówił wiceprezes PKP PLK Mirosław Skubiszyński. Skutki dla pasażerów będą odczuwalne bardzo długo, ale usuwanie usterek przynosi oczekiwane efekty - dodał.
Tuż po godzinie 12 firma Alstom poinformowała, z czego wynika obecna sytuacja na kolei. "Alstom jest świadomy błędu w formatowaniu czasu, który obecnie ma wpływa na dostępność linii kolejowej, a co za tym idzie na transport kolejowy w Polsce. Bezpieczeństwo pasażerów nie jest zagrożone. Wdrożyliśmy plan przywrócenia dostępności urządzeń sterowania ruchem kolejowym, aby zminimalizować zakłócenia spowodowane usterką" - napisano w oświadczeniu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24