Popularne "Alfy" na Świętym Marcinie budzą w Poznaniu kontrowersje podobne do tych, jakie w Warszawie wywoluje Pałac Kultury i Nauki. Jedni chcieliby je burzyć, inni bronią biurowców, które powstały na przełomie lat 60. i 70. Niewielu jednak wie, że podobne budynki miały powstać na sąsiedniej ulicy. Zobacz pomysł na centrum miasta sprzed 55 lat.
Projekt trzech biurowców na ul. 27 Grudnia powstał w 1959 r., kiedy jeszcze w Poznaniu nikt nie myślał o "Alfach". Powstał na zlecenie Centralnego Zarządu Przemysłu Meblarskiego.
- To bardzo ciekawa koncepcja. Osobiście mi żal, że nie powstała - mówi Tobiasz Wichnowski, archiwista z urzędu miasta, pokazując nam pożółkłą dokumentację sprzed 55 lat.
Autorem koncepcji biurowców jest Jerzy Liśniewicz z Miastoprojektu, który zaprojektował w późniejszych latach wieżowce "Alfy". Spod jego ręki wyszły także takie budynki jak hotele Poznań (dziś Novotel) i Polonez, gmach NOT czy "Telewizory" na ul. Św. Marcin.
"To mogła być ozdoba miasta"
Projekt zakładał powstanie trzech pięciokondygnacyjnych biurowców, które rozciągałyby się od ul. Ratajczaka aż do Okrąglaka. Dziś, choć od powstania projektu minęło już ponad pół wieku, działki te nadal pozostają niezabudowane.
- Projekty zabudowy tego terenu były naprawdę obiecujące. Myślę, że gdyby te budynki zostały wybudowane mogłyby być ozdobą miasta. Jednak trzeba też pamiętać o jakości budownictwa w tamtych czasach, o ciągłych niedoborach materiałów wysokiej jakości i ciągłym zastępowaniu tego co powinno być tym, co akurat udało się zdobyć - ocenia projekt Marcin Stachowiak, autor bloga Modernistyczny Poznań.
Niskie, w porównaniu z "Alfami", biurowce miał łączyć parterowy pasaż handlowy z restauracją i kawiarnią. Wewnątrz miał znaleźć się plac. Budynki zostały zaprojektowane w taki sposób, by nie zasłaniać frontu znajdującego się w głębi Teatru Polskiego - miał on być widoczny w prześwicie między dwoma biurowcami - tworząc wolny plac przy Okrąglaku.
"Realizacja wiąże się z koniecznością etapowego prowadzenia prac rozbiórkowych stanu istniejącego. Pierwszy etap realizacji wymaga znikomych prac rozbiórkowych. Wszystkie partery niezabudowane tworzą ażur pierwszego pasażu od Arkadii do Powszechnego Domu Towarowego (Okrąglak - przyp. red.). Od strony ulicy 27 Grudnia dodatkowy ażur w gabarycie lokalu handlowego – wprowadzający do Teatru Polskiego. Odległość między PDT a pierwszym blokiem poprzecznym jak również między następnymi blokami wynosi 40 metrów" - czytamy w dokumentacji projektu.
Co ciekawe, powstałe w latach 1965-1972 wieżowce Alfy, stanęły równolegle w stosunku do projektowego kompleksu. W projekcie ujęto także możliwość rozbudowy Teatru Polskiego. Nad nigdy niezrealizowaną koncepcją pracowała wówczas Pracownia Konserwacji Zabytków.
"Zlikwidować tramwaj!"
Koncepcja wpisywała się w szerszy projekt nowoczesnej zabudowy centrum miasta autorstwa Jerzego Liśniewicza i innych architektów Miastoprojektu.
- Był to przejaw sposobu myślenia o architekturze w latach 60. Architekturę rozumiano wtedy jako projektowanie miasta dla samochodu - tłumaczy Stachowiak.
Potwierdzają to plany dotyczące ul. 27 Grudnia, która miała zamienić się w szeroką wielopasmową ulicę. "Linia zabudowy pawilonu handlowego przebiega w przedłużeniu linii zabudowy Arkadii. Stwarza to możliwości poszerzenia ulicy 27 Grudnia do rozmiarów dwóch chodników 5,5-metrowych oraz 15-metrowej jezdni z dwoma pasami ruchu dwukierunkowego oraz 3-metrowego pasa postojowego. W dalszym ciągu podtrzymuje się sugestie zlikwidowania na tej ulicy tramwaju" - czytamy w założeniach koncepcji.
Na tej koncepcji często cierpiały centra miast. Poszerzona została ulica Św. Marcin, którą początkowo planowano zamienić nawet w poznański odpowiednik warszawskich Alei Jerozolimskich. Miała to być przelotowa ulica o charakterze autostrady łącząca most św. Rocha z ul. Bukowską. Przebudowano także ciąg Solna-Małe Garbary-Wyszyńskiego, które zamieniono w trasę przelotową przedzielającą na pół Ostrów Tumski - kolebkę polskiej państwowości. Planowano także wybudowanie trasy Piekary, która miała być trasą północ-południe przez centrum Poznania. Pod budowę tych ulic, także trasy Piekary, trzeba było wyburzyć część budynków w sercu miasta.
Tu miały powstać projektowane w 1959 r. biurowce:
"Alfy" - młodsze dzieci Liśniewicza
W schemat nowoczesnej zabudowy miasta z lat 60. i 70. wpisała się także "Alfa", jeden z symboli Poznania. Pięć wieżowców Domów Towarowych "Centrum", stanęło w miejscu kamienic, z których większość była zniszczona po II wojnie światowej.
Zobacz wieżowce "Alfy" na filmie z 1972 r.:
- Krótko po wybudowaniu "Alfa" była przez poznaniaków bardzo lubiana. Uznawana była za symbol wielkomiejskiego charakteru miasta. Z dumą nazywana była "poznańską ścianą wschodnią", która była uznawana w tamtych latach za szczytowe osiągnięcie polskiego budownictwa. Z biegiem czasu zaczęła się starzeć i wyglądać coraz gorzej. Modernizm niestety brzydko się starzeje, aluminiowe płyty "Alfy" nie pokrywają się szlachetną patyną niczym gotyckie katedry, ale są brudne lub po prostu odpadają - tłumaczy Stachowiak.
Wskazówka sprzed pół wieku
Dziś działki na których miały stanąć biurowce bliźniacze do "Alfy", miasto stara się sprzedać. - Zastanawiamy się, co w tym miejscu mogłoby powstać. Tymczasem mamy gotowe rozwiązania sprzed 50 lat, które mogą być pewną wskazówką dla potencjalnego inwestora - mówi Piotr Libicki, plastyk miejski.
Tu stoją biurowce "Alfy":
Autor: FC/i / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: UMP / TVN 24 | Jerzy Liśniewicz