W czwartek po południu do poznańskiego sądu złożony został akt oskarżenia przeciwko Adamowi Z. Odpowie on za zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Klasyfikacja czynu nie została zmieniona, w związku z czym wersja przyjmowana w toku śledztwa znalazła się również w dokumencie kończącym prokuratorskie postępowanie.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus poinformowała w czwartek, że akt wraz ze zgromadzonym materiałem dowodowym został złożony w Sądzie Okręgowym w Poznaniu.
Jak na razie prokuratura nie podaje, co zostało zawarte w dokumencie. W poniedziałek odbędzie się konferencja prasowa, na której przedstawione mają zostać szczegóły. Z naszych informacji wynika, że klasyfikacja czynu nie została zmieniona.
Nie przyznaje się do winy
Według prokuratury Adam Z. pokłócił się z Ewą Tylman. Następnie zepchnął ją ze skarpy, po czym nieprzytomną przeciągnął na brzeg Warty. Liczył, czy też godził się na to, że w wodzie, przy panujących warunkach atmosferycznych kobieta poniesie śmierć. Stąd właśnie zarzut, jaki Z. usłyszał w grudniu 2015 roku. Prokuratura zarzuciła zabójstwo Ewy Tylman z zamiarem ewentualnym. Od tamtej pory przebywa w areszcie, który kończy się 24 listopada. Będzie jednak wniosek o jego przedłużenie.
Akt oskarżenia najprawdopodobniej oparty jest m.in. na zeznaniu, jakie złożył Z. trojgu policjantów podczas rozmowy. Później, już na przesłuchaniu, wszystkiemu zaprzeczył. Nie przyznaje się do winy, twierdzi, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Śledczy nie uwzględnili wniosku rodziny Tylman i ich pełnomocnika o przebadanie próbek zabezpieczonych przez Zakład Medycyny Sądowej w Poznaniu przez ekspertów z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. J Sehna, co jednak nie zamyka możliwości przeprowadzenia tego dowodu już przed sądem. CZYTAJ WIĘCEJ O IES
W sprawie Tylman będzie orzekać pięcioosobowy skład (dwoje sędziów i troje losowanych ławników). To również sąd będzie decydował o przedłużeniu aresztu Adamowi Z.
Osiem miesięcy poszukiwań
Ewa Tylman zaginęła 23 listopada 2015 r. Wcześniej bawiła się ze znajomymi z pracy w centrum Poznania. Grupa kilkakrotnie przenosiła się do różnych klubów. Ostatnim z nich był klub przy ul. Wrocławskiej. Stamtąd Ewa Tylman i jej znajomy Adam Z. wyszli około godz. 2.15 i udali się w stronę mostu św. Rocha. Tam, około godz. 3:30 ślad po kobiecie zaginął.
Ciało kobiety wyłowiono z Warty 25 lipca. Zwłoki dryfujące w rzece zauważył około godz. 19:30 mężczyzna spacerujący wzdłuż brzegu rzeki. Znajdowały się w pobliżu mariny, w odległości około 10 km od mostu św. Rocha w Poznaniu, przy którym po raz ostatni w listopadzie zeszłego roku widziana była dziewczyna.
Tym samym potwierdziły się informacje o tym, że dziewczyna feralnej nocy znalazła się w wodzie. Jak do tego doszło, wciąż jest tajemnicą, podobnie jak przyczyny jej śmierci. Badania nie pozwoliły rozwiązać tych zagadek.
Na początku sierpnia w Koninie, rodzinnej miejscowości Ewy Tylman, odbył się jej pogrzeb.
Autor: ib//ec / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24