15-letni wychowanek placówki opiekuńczo-wychowawczej w Wągrowcu (woj. wielkopolskie) usłyszał zarzut obcowania płciowego z nieletnim. Podejrzewany jest o gwałty i inne czynności seksualne, którym miał poddawać swoje młodsze koleżanki i kolegów z ośrodka. Ofiary miały być krępowane liną. Sprawą zajmują się prokuratura i sąd, kontrole przeprowadzają także Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie oraz urząd wojewódzki.
Poszkodowani to czwórka dzieci w wieku 9-14 lat, młodsi koledzy i koleżanki sprawcy z tej samej placówki opiekuńczo-wychowawczej w Wągrowcu. Jedną z ofiar, wielokrotnie gwałcąc, miał wykorzystywać przez 4 miesiące. Z zeznań przesłuchanej czwórki poszkodowanych wynika, że sprawca mógł mieć jeszcze więcej ofiar. Przesłuchane będzie na pewno jeszcze jedno dziecko.
Ofiara poinformowała nauczyciela
Sprawa wyszła na jaw, gdy jedno z dzieci poskarżyło się wychowawcy. Gdy informacja ta trafiła do dyrektora ośrodka, ten natychmiast powiadomił policję. Dziś sprawy nie chce komentować. - Na dzień dzisiejszy nie wyciągam żadnych wniosków, bo nie wiem tak naprawdę, co się wydarzyło - ucina.
Wątpliwości nie ma jednak sąd. - Po wysłuchaniu pokrzywdzonych małoletnich, nie ma żadnych podstaw by umarzać postępowanie. Wręcz przeciwnie, są podstawy, by dalej je prowadzić - mówi Rafał Agaciński z sądu rejonowego w Wągrowcu. Wiarygodność zeznań dzieci ma ocenić jeszcze biegły psycholog.
Odpowie jak dorosły?
Sprawa trafiła także do prokuratury. Ta ma sprawdzić, czy nie doszło do zaniedbań w placówce. Pod tym samym kątem kontrolę przeprowadza Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie.
- Dzieci w ośrodku mają nie tylko wychowawców, ale także dwoje psychologów obu płci, jest pedagog. To wydaje się aż mało prawdopodobne - nie dowierza Edyta Owczarek, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wągrowcu.
Kontrolę przeprowadza także urząd wojewódzki. - Sprawdzamy, czy placówka spełnia wszystkie wymogi usług opiekuńczych, czy wychowawcy reagowali, rozmawiali z dziećmi, czy dzieci miały dobry kontakt z nimi - wyjaśnia Monika Donka-Cieślewicz z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
15-latek przebywa obecnie w jednym ze schronisk dla nieletnich w Szczecinie.
- Schronisko w Szczecinie przygotuje opinię dotyczącą jego osobowości i stopnia demoralizacji. Pomoże ona zdecydować, czy należy stosować wobec niego środki wychowawcze, czy też może ponosić odpowiedzialność jak osoba dorosła. Zależy to od dojrzałości i stopnia demoralizacji 15-latka - tłumaczy Agaciński.
Jeśli będzie sądzić go sąd rodzinny, najwyższa kara, jaka może go spotkać, to skierowanie do zakładu poprawczego. Będzie tam przebywał maksymalnie do 21 roku życia. Jeśli jego sprawą zajmie się prokurator i będzie odpowiadał jak osoba dorosła - może spędzić w więzieniu 10 lat.
Zobacz materiał reportera TTV, Artura Zakrzewskiego:
Wągrowiec:
Autor: FC/zp / Źródło: TVN 24 Poznań / TTV, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TTV