Czego nie robi się dla pięknych widoków. Pijany 24-latek z Wejherowa wspiął się na 30-metrowy dźwig. Jak tłumaczył, wszedł tam, bo chciał zobaczyć miasto.
Ta historia mogłaby się skończyć tragicznie, gdyby nie Straż Miejska. W niedzielę po południu funkcjonariusze otrzymali informację o tym, że jakiś mężczyzna wszedł na teren budowy w Wejherowie i próbuje się wspiąć na żurawia budowlanego. Patrol pojechał to sprawdzić.
- Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, mężczyzna znajdował się około 30 metrów nad ziemią. Na widok funkcjonariuszy zaczął z dźwigu schodzić. 24-latek tłumaczył, że z wierzchołka dźwigu chciał zobaczyć miasto i tylko po tam wszedł - poinformował Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie.
Szybko okazało się, że miłośnik wejherowskiej panoramy był nietrzeźwy. W wydychanym powietrzu miał 3,26 promila alkoholu. Mężczyźnie nic się nie stało. Nie wiadomo jeszcze czy 24-latek zostanie ukarany.Trwa postępowanie wyjaśniające.
"Badał swoją osobowość"
Komendant Straży Miejskiej pamięta bardzo podobną interwencję w Wejherowie. Wówczas student wdrapał się na kilkumetrowy komin przy ul. Kwiatowej. - Był obrażony jak kazaliśmy mu zejść. Twierdził, że wszedł tam, żeby zbadać swoją osobowość - wspomina Hinca.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: SM Wejherowo