Rodzice czteroletniej dziewczynki zaalarmowali ratowników i policję, że ich córka zgubiła się na plaży w Mielnie (Zachodniopomorskie). Natychmiast rozpoczęto poszukiwania, ponieważ "nie było wiadomo, czy dziecko weszło do wody, czy oddaliło się plażą" - relacjonował starszy aspirant Rafał Skoczylas z koszalińskiej komendy. Funkcjonariusze znaleźli dziewczynkę kilometr dalej.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło we wtorek. Czteroletnia dziewczynka oddaliła się od rodziców, kiedy razem wypoczywali na plaży w Mielnie. Gdy dorośli zorientowali się, że nie widzą dziecka, zaalarmowali ratowników i policję. Jak przekazał starszy aspirant Rafał Skoczylas z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie, nie było wiadomo, czy dziecko weszło do wody, czy oddaliło się plażą.
Do poszukiwań przystąpili ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz policjanci z częstochowskiej jednostki, którzy sezonowo pełnią służbę w mieleńskim komisariacie. Funkcjonariusze odnaleźli dziecko kilometr dalej, na plaży w Unieściu - obecnej dzielnicy Mielna.
Dziewczynka przetransportowana została do rodziców quadem WOPR. - Przekazanie dziecka odbyło się w obecności ratowników medycznych - dodał Skoczylas.
Kamery i bezpieczeństwo na plaży
Ratownicy przyznają, że dzieci oddalające się od dorosłych na plażach to co roku duży problem. Na części kąpielisk w Polsce pojawiły się więc kamery, które mogą pomóc ratownikom między innymi właśnie w poszukiwaniach. Gdańskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe korzysta z 16 takich kamer.
- Przede wszystkim pomaga nam to w poszukiwaniu dzieci, które bardzo często giną na plaży. Dzięki temu jesteśmy w stanie zlokalizować takie dziecko w 2-3 minuty, a nie tak, jak kiedyś - chodziliśmy z megafonami po plaży i szukaliśmy - wyjaśniał Kacper Adamczuk, ratownik medyczny pracujący na kąpieliskach morskich w Gdańsku.
Dodał, że ratownicy mogą przybliżyć obraz z takiej kamery nawet szesnastokrotnie. - To pozwala nam bez problemu zobaczyć na odległość około 2-3 kilometrów, żeby ustalić takie rzeczy, jak kolor koszulki, płeć dziecka, posturę - tłumaczył.
Rodzice, którzy obawiają się, że ich dzieci mogłyby się od nich oddalić, mogą poprosić ratowników o bransoletki, na których zapisuje się na przykład numer telefonu, a następnie taką bransoletkę zakłada się dziecku.
Nie straszyć dzieci policjantem
Policjanci apelują do rodziców i opiekunów, aby nie pozostawiali dzieci bez opieki nawet na chwilę. Warto również uczyć dzieci podstawowych danych personalnych swoich i rodziców oraz adresu zamieszkania. Najlepiej wyposażyć dziecko w bransoletkę lub opaskę z danymi kontaktowymi do rodziców, a także w jakiś charakterystyczny gadżet, który pozwoli odróżnić dziecko w tłumie.
Jak przypominają funkcjonariusze, dzieci nie powinny być też straszone przez dorosłych policjantem. Dziecko musi wiedzieć, że w sytuacji zagrożenia życia lub niebezpieczeństwa może o pomoc zwrócić się do funkcjonariusza policji.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Koszalinie