Stoję w pokorze, ale i w upartości - powiedziała w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Zuzanna Rudzińska-Bluszcz. Jedyna kandydatka na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich przekazała, że nie może zabrać głosu w Sejmie przed zaplanowanym na środę głosowaniem nad powołaniem nowego RPO. - Nie pozwolono mi zrobić tego w środku, spróbuję na zewnątrz. Dlaczego? Bo jestem uparta i głęboko wierzę, że Rzecznik Praw Obywatelskich uparty być powinien. Czasem nawet uparty jak osioł - powiedziała. Głosowanie nad wyłonieniem nowego Rzecznika ostatecznie zostało przełożone ze środy na czwartek.
Wybór nowego Rzecznika Praw Obywatelskich - głosowanie nad kandydaturą mecenas Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz, jedynej zgłoszonej kandydatki na ten urząd - miał być jednym z punktów bloku wieczornych głosowań w środę w Sejmie. Ostatecznie jednak głosowania przeniesione zostały na czwartek.
Informacja o tym pojawiła się w środę wieczorem na sejmowej stronie internetowej.
"Nie pozwolono mi na zabranie głosu przed wysoką izbą"
Zanim o tym poinformowano, w środę po południu Rudzińska-Bluszcz zamieściła na Facebooku nagranie sprzed budynku Sejmu.
- Szanowny panie marszałku, szanowne panie posłanki, szanowni panowie posłowie. Bardzo zależy mi, aby coś państwu powiedzieć. A zwracam się do państwa sprzed budynku Sejmu, bo choć na sali sejmowej odbędzie się dziś głosowanie w sprawie powołania nowego Rzecznika Praw Obywatelskich, to jako jedynej ubiegającej się o to stanowisko kandydatce, nie pozwolono mi na wczorajszym Konwencie Seniorów na zabranie głosu przed wysoką izbą - powiedziała.
- Nie pozwolono mi zrobić tego w środku, spróbuję na zewnątrz. Dlaczego? Bo jestem uparta i głęboko wierzę, że Rzecznik Praw Obywatelskich uparty być powinien. Czasem nawet uparty jak osioł - dodała.
Rudzińska-Bluszcz przekonywała, że doświadczenie ostatnich pięciu lat pracy w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich nauczyło ją, że "bez upartości trudno zmieniać świat na lepsze". - Zmiana sama się nie zadzieje. Zmiany się tworzy dzień w dzień w pocie, znoju, czasem podczas nieprzespanych nocy - wyliczała.
"Posłowie i senatorowie mają władzę, by pomóc zwyczajnym ludziom, wybierając jak najszybciej nowego Rzecznika. Zatem stoję tu"
Kandydatka na RPO podkreśliła, że "nie da się walczyć o lepsze prawo, nie da się pomagać obywatelkom i obywatelom w ich sporach z nieubłagalnym systemem, nie da się słuchać wszystkich historii, smutnych historii, jeżeli nie jest się upartym".
- Przez ostatnie lata wysłuchałam setek smutnych historii, historii o tym, jak państwo zawiodło, jak potrafiło zignorować obywatela. I za każdą z tych historii stał człowiek. Czasem jeden, czasem było ich wielu - powiedziała.
Jak mówiła mecenas, "zwracali się oni do Rzecznika Praw Obywatelskich, zostali wysłuchani". - Wielu z nich udało nam się pomóc, choć łatwe to nie było. To rzadko kiedy jest łatwe - podkreśliła. Powiedziała również, że od lat ona i trzystu innych pracowników biura RPO pomagają "ludziom, którzy doszli do ściany". - Ludziom, którzy najczęściej są tacy jak wy czy ja. Zwyczajni - wskazywała.
- Teraz posłowie i senatorowie mają władzę, by pomóc takim zwyczajnym ludziom, wybierając jak najszybciej nowego Rzecznika - podkreśliła. - Zatem stoję tu. Stoję w imieniu ponad tysiąca polskich organizacji, za którymi stoi ponad milion polskich obywateli, od których otrzymałam poparcie. Stoję w pokorze, ale i w upartości i proszę o poparcie - kontynuowała.
- Chcę być Rzecznikiem wszystkich obywateli i obywatelek, chcę kontynuować misję na rzecz poprawy ich losów - zapewniła. Jej zdaniem "teraz jest to szczególnie potrzebne". - Teraz, w czasie pandemii, kryzysu, który niechybnie sprawi, że jeszcze więcej osób będzie potrzebowało pomocy - wyjaśniała.
Jak mówiła kandydatka na RPO, "nie powinno być miejsca na politykę wokół Rzecznika Praw Obywatelskich". - O to apeluję - dodała.
Jedyna kandydatka na RPO
Kandydaturę wspieranej licznie przez organizacje pozarządowe mecenas Rudzińskiej-Bluszcz zgłosiły w sierpniu kluby: Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Na początku października sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka ponownie negatywnie zaopiniowała kandydaturę Rudzińskej-Bluszcz na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Pierwsze głosowanie w tej sprawie odbyło się 17 września. Wtedy również komisja nie opowiedziała się za jej kandydaturą, jednak głosowanie zostało unieważnione.
Pięcioletnia kadencja rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara upłynęła 9 września, ale - zgodnie z ustawą o rzeczniku Praw Obywatelskich - nadal pełni on tę funkcję, do czasu powołania swego następcy.
Rzecznika Praw Obywatelskich powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie rzecznika (na podjęcie uchwały wyrażającej zgodę lub sprzeciw ma miesiąc), Sejm powołuje na stanowisko rzecznika inną osobę.
Wniosek PiS do Trybunału Konstytucyjnego
W połowie września do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął wniosek grupy posłów Prawa i Sprawiedliwości o zbadanie konstytucyjności ustawowego przedłużenia pięcioletniej kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich w sytuacji, gdy upłynie jego kadencja, a następca nie zostanie wybrany.
"Kadencja RPO wynikająca z konstytucji traktowana powinna być jako pierwszy wskaźnik jego legitymacji do działania. Z tą kadencją powinna iść synchronizacja kadencyjności w ustawie o RPO. Obecnie tego nie ma i dlatego zachodzi konieczność uruchomienia kontroli konstytucyjnej zaskarżonego przepisu" - wskazywali w swym wniosku posłowie PiS.
Trybunał miał zająć się tym wnioskiem 20 października, ale rozprawa została odwołana. Stało się tak ze względu na chorobę jednego z sędziów ze składu wyznaczonego do rozpoznania sprawy. Według informacji Polskiej Agencji Prasowej powodem odwołania rozprawy nie jest COVID-19.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Zuzanna Rudzińska-Bluszcz