Leśnicy zastrzelili zdrowego żubra, który odłączył się od stada i krążył po wsi Lakiele w województwie warmińsko-mazurskim. Zwierzę miało zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców. Takie załatwienie sprawy wywołało sprzeciw ekologów.
Początkowo mieszkańcom wsi Lakiele nie przeszkadzało towarzystwo żubra. Był przez nich dokarmiany i traktowany jak atrakcja.
Do żubra jednak przyłączyły się krowy okolicznych rolników i nie chciały wracać do gospodarstw. Rolnicy mieli trudności z przeganianiem zwierzęcia. Bali się, że zrobi im krzywdę. Gdy obecność nowego sąsiada zaczęła być uciążliwa, zawiadomili policję.
Zwierzę zastrzelono
Leśnicy uznali, że nie ma szans na to, by zwierzę odłowić i skutecznie wywieźć w inne miejsce, bo prawdopodobnie i tak by wróciło na okoliczne pastwiska. Podjęli decyzję o jego odstrzale.
Jak informują pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie, leśnicy mają zgodę na odstrzał 10 żubrów. Trzyletni byk z Lakieli najprawdopodobniej mieścił się w tej puli.
Jak twierdzą leśnicy, skoro żubr odłączył się od stada, decyzja o odstrzale była słuszna. Przeciwnego zdania są ekolodzy, którzy podkreślają, że zwierzę było zdrowe i uważają, że nie było potrzeby uciekać się do tak drastycznych metod.
Zgodę na odstrzał żubrów wydaje Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska na wniosek specjalnej komisji, która zbiera się trzy razy w roku i decyduje o kontrolowanym odstrzale. W skład komisji wchodzą m.in. naukowcy i leśnicy.
Autor: db//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24